Uwielbiam gdy przychodzi ta pora roku, gdy mam nieograniczone możliwości komponowania sałatek. Są też takie składniki, które darzę wyjątkową miłością ;) np. młody bób, który można jeść nawet na surowo, albo młodą pokrzywę, z której można wyczarować nie tylko zupę, pesto czy koktajl, ale również ciekawy dressing do sałatki. Oczywiście nie mogło zabraknąć komosy ryżowej. Wy też macie ochotę na sałatkę? Zakładam, że tak, no to do dzieła!
Skadniki:
2/3 szklanki ugotowanej białej quinoy
pół główki sałaty masłowej
2 garście młodego szpinaku
2/3 szklanki ziaren młodego bobu
1 mała czerwona cebulka
1/4 dużego ogórka szklarniowego
1 garść liści pokrzywy
50 ml soku z pokrzywy
50 ml oleju lnianego
2 łyżki soku z limonki
1 łyżeczka musztardy dijon
świeżo zmielony kolorowy pieprz
różowa sól himalajska
Wykonanie:
Sałatę rwiemy na kawałki wrzucamy do miski, dodajemy szpinak i quinoę. Ogórek i cebulę kroimy w plastry, bób obieramy ze skórek i wrzucamy do miski. Pokrzywę, sok z pokrzywy, sok z limonki, olej lniany, sól i pieprz blendujemy i powstałym w ten sposób dressingiem polewamy sałatkę. Smacznego!
Cudowny kolor ma ta sałatka i świetnie się prezentuje :) Bogactwo smaku i zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to chodzi, żeby było smacznie, zdrowo i cieszyło oko, a zieleń dla naszych oczu ponoć jest bardzo dobra ;)
UsuńJa za bobem nie przepadam, ale w tej sałatce jestem pewna, że by mi smakował :) Całość świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJe się oczami ponoć, więc jeśli całość się podoba, to pewnie i całość by smakowała ;) nawet z bobem.
UsuńBób już można dostać? Koniecznie musimy się za tym cudeńkiem rozejrzeć ^^
OdpowiedzUsuńSałatka fantastyczna i taka... zielona xD
Zamówiłam na bazarze ekologicznym, taki w strąkach, ale sprowadzany z cieplejszych rejonów Europy, podejrzewam go o włoskie pochodzenie ;)
UsuńZ bobem o uwielbiam zjadłabym bardzo chętnie
OdpowiedzUsuńCudna sałatka, jestem pod wrażeniem Twoich przepisów!!! :)
OdpowiedzUsuńAleż to smakowicie wygląda! Zielone górą! :)
OdpowiedzUsuń