W jednym z dyskontów pojawiły się fioletowe ziemniaki, postanowiłam więc je zakupić i przygotować coś ładnego na bloga. Bardzo lubię ich używać do sałatek, ale tym razem przyszły mi do głowy knedle, które ostatnio jadłam chyba we wczesnym dzieciństwie. Okazuje się, że zrobienie ich nawet w wersji bezglutenowej i w dodatku wegańskiej jest dziecinnie proste. Polecam.
Składniki:
2 łyżki mąki z quinoy
2 czubate łyżki skrobi ziemniaczanej
550 - 600 gram fioletowych ziemniaków
6-8 śliwek węgierek
cynamon
cukier kokosowy, lub trzcinowy
olej kokosowy
sól
Wykonanie:
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie. Odcedzamy i przeciskamy przez praskę, do gorących ziemniaków dodajemy mąkę z quinoy i skrobię ziemniaczaną i dokładnie mieszamy łyżką, po chwili gdy już są trochę chłodniejsze, wyrabiamy ciasto ręcznie, aż uzyska jednolita konsystencję i będzie odchodziło od ręki. Śliwki przekrawamy wzdłuż, ale nie do końca, tylko tyle aby udało się usunąć pestkę, na jej miejsce wsypujemy trochę cynamonu. Zmykamy śliwkę i każdą oblepiamy porcją ciasta. Najlepiej uformować w dłoni placek, na środku ułożyć śliwkę i zawinąć w nadmiar ciasta. Knedle wrzucamy do wrzątku i gotujemy około 4 minuty od momentu wypłynięcia. Podajemy posypane cukrem i cynamonem i polane roztopionym olejem kokosowym. Smacznego.
Śliwki i cynamon to połączenie idealne. Pysznie wyglądają te knedle :)
OdpowiedzUsuńNam chyba nie dane będzie spróbować tych fioletowych ziemniaczków :/
OdpowiedzUsuńWiedziałyśmy, że zrobisz coś pięknego ^^ No i na pewno smacznego :D
Jezu, ale one są piękne! Ten kolor <3 Szkoda byłoby mi zjeść :D
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńUroczy kolorek :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :) Za knedlami nie przepadam, ale Twoich na pewno bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńNie jadłam fioletowych ziemniaków, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńPomysł znakomity!!! Już sam wygląd zachęca do zjedzenia :)
OdpowiedzUsuńFioletowe ziemniaki? :) super, coś czuję, że córkom by się spodobało :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuń