Domownik przywiózł z Portugalii taki wynalazek, jak łubin. Był zakonserwowany w słoiku w solonej wodzie. Wygląda trochę jak przerośnięta kukurydza, ale w smaku i konsystencji bardziej przypomina ciecierzycę, albo soczewicę. Fajnie sprawdza się do sałatek, myślę, że da się też z niego zdobić coś w rodzaju hummus. U mnie dzisiaj w sałatce z czarną quinoą i podsmażonym boczkiem, do tego suszone pomidory i kiełki cebuli :)
Składniki:
1/2 szklanki ugotowanej czarnej quinoy
kilka liści sałaty lodowej
3-4 plasterki boczku BG
4 - 5 suszonych pomidorów
garść łubinu
garść kiełków cebuli
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka naturalnego octu jabłkowego
sól
pieprz
Wykonanie:
Boczek kroimy na kawałki i podpiekamy na suchej patelni, żeby trochę się zrumienił i wytopił tłuszcz. Suszone pomidory namaczamy, a gdy zmiękną kroimy na paski. Sałatę rwiemy na kawałki i układamy na talerzu, dodajemy, boczek, pomidory, łubin. Polewamy wszystko sosem z oliwy i octu z dodatkiem soli i pieprzu Na koniec posypujemy kiełkami cebuli.