Nie ma nic lepszego na mrozy, jak gorący tłusty obiad, w dodatku taki, który zrobi się sam ;) Dzisiaj mam dla Was quinoę z żeberkami z dzika w pysznej marynacie, a do ego kiszone ogóreczki. Pycha.
Składniki:
2 szklanki ugotowanej quinoy
2 porcje żeberek z dzika (kawałek 6-8 żeberek na osobę)
2 małe czerwone cebule
3-4 łyżki sosu sojowego BG
pół łyżki miodu gryczanego
2 łyżki pikantnego ketchupu BG
2 łyżki wody
słodki pimienton
majeranek
liść laurowy
ziele angielskie
kilka ogórków kiszonych
Wykonanie:
Żeberka myjemy osuszamy, kroimy na kawałki (według uznania) i wkładamy do naczynia żaroodpornego, dodajemy ćwiartki cebuli, liście laurowe i ziele angielskie. Sos sojowy, wodę, miód, ketchup, pimienton i majeranek, mieszamy razem, aż składniki się połączą. Powstałym w ten sposób sosem polewamy żeberka. Wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na około 3 godziny od czasu do czasu przewracamy, żeberka na drugą stronę. Po ty czasie, mięso powinno być gotowe, podajemy je z quinoą i kiszonymi ogórkami, polewamy sosem który powstał w czasie pieczenia. Smacznego.
Wygląda pysznie ale żeberka z dzika nigdy takich nie jadłam jestem ciekawa jak smakuja
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką żeberek, ale może takie z dzika przypadłyby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńDziczyzna zawsze była mi obca :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie gotowałam żeberek z dzika. Wyglądają bardzo apetycznie, szczególnie w zestawieniu z tymi ogóreczkami :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione żeberka :D
OdpowiedzUsuń