Czasem się jednak zdarza, że nie mam nic w lodówce, bo nie
miałam czasu iść na zakupy, albo przelew nie przyszedł w terminie itd. Ostatnio
miałam kryzys śniadaniowy, płatki się skończyły, zakupów brak. Zrobiłam na
szybko bezglutenowe bułeczki, bo naturalne mąki mam zawsze w zapasie, ale przydało by się jakieś smarowidło. Zajrzałam
do szafki i do lodówki, pozornie pusto, ale nie tak całkiem ;) Znalazłam kilka
skarbów - puszkę białej fasoli, pół słoiczka chrzanu, niedawno zakupiony olej
konopny i niezastąpioną quinoę. Co oznaczało triumf, pasta będzie i to nie byle
jaka. Kocham takie „coś z niczego” :)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej białej quinoy
1 puszka białej fasoli
3 - 4 łyżki chrzanu
1 łyżka oleju konopnego
świeżo mielony kolorowy pieprz
sól
Wykonanie:
Fasolę płuczemy z zalewy i odsączamy na sitku, łączymy z
pozostałymi składnikami i blendujemy. W razie potrzeby jeszcze raz doprawiamy
solą i pieprzem. Smarujemy bułeczki, placki, wafle, czy co tam mamy pod ręką i
pałaszujemy ;)
Niby coś z niczego, ale pasta bardzo fajna! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) staram się ;)
Usuń