Moje kolejne grzybowe odkrycie dzięki Ekologicznym Pieczarkom z Dąbrówki :) Tym razem mieli w ofercie nameko, który ponoć zawiera dużo związków mineralnych i witamin zwłaszcza z grupy B, a także obniża stężenie cholesterolu LDL. W każdym razie jest smaczny :) Z quinoą, kozim serem (ja miałam akurat ser łomnicki z rozmarynem) i szpinakiem wyszło całkiem apetycznie.
Składniki:
2 szklanki ugotowanej białej quinoy
8-10 grzybów nameko
1 duży pęczek szpinaku
70 gram młodego dojrzewającego sera koziego
1 łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
3 łyżki klarowanego masła
pieprz
sól
Wykonanie:
Grzyby oczyszczamy, kroimy na kawałki i podsmażamy na maśle, następnie dodajemy wypłukane, osuszone i obrane z łodyżek liście szpinaku. Podsmażamy nadal, mieszając od czasu do czasu aż szpinak zmięknie, przyprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Na koniec dorzucamy quinoę i posypujemy pokruszonym, lub pokrojonym w kostkę serem i od razu podajemy :)
Idealnie trafiłaś w mój gust, z przyjemnością bym zjadła! :)
OdpowiedzUsuńAleż eksplozja smaków :D
OdpowiedzUsuńGrzyby nameko? Pewnie danie by mi posmakowało, bo uwielbiam wszystkie grzyby :)
OdpowiedzUsuńOoo super :) właśnie szukałam podobnego przepisu :)
OdpowiedzUsuń