Od kiedy pojawiły się wszędzie śliwki węgierki, rosła moja ochota na placek z tymi pysznymi owocami. Zrobiłam eksperymentalne ciacho i całkiem się udało, więc podaję przepis. Do ciasta dodałam trochę kardamonu, bo bardzo lubię go zestawiać ze śliwkami i odrobinę kurkumy, żeby podkręcić kolor, wierzch posypałam pudrem z liofilizowanej czarnej porzeczki :)
Składniki:
40 gram mąki quinoa
30 gram mąki ziemniaczanej
30 gram mąki z tapioki
20 gram mąki ryżowej
3 jajka
80 ml oleju
75 gram erytrolu, lub ksylitolu
50 gram miodu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki kardamonu
pół łyżeczki kurkumy
4 śliwki węgierki
szczypta soli
puder z liofilizowanej czarnej porzeczki (opcjonalnie)
Wykonanie:
Mąki mieszamy razem z sodą i przesiewamy przez sitko. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na gęstą pianę. Żółtka ucieramy z erytrolem i miodem, a następnie dodajemy stopniowo mąkę , przyprawy i olej miksując na wolnych obrotach. Utartą masę mieszamy z ubitymi białkami.
Niewielką silikonową keksówkę (można też użyć zwykłej metalowej) wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy do niej ciasto, rozprowadzamy równomiernie i na wierzchu układamy połówki śliwek. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około 35 minut.
Gdy ciasto jest gotowe odstawiamy je do przestygnięcia, na koniec posypujemy pudrem z liofilizowanych czarnych porzeczek. Smacznego :)
Na takie ciasto to ja mam ochotę. Częstuję się do kawki :)
OdpowiedzUsuńa jakie fajne pulchne :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! Teraz śliwki są takie smaczne, e w tym cieście musiały być obłędnie słodkim dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Uwielbiam śliwki, więc ciasto biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńCudowne ciasto, zazdroszczę Ci tych zapachów, które unosiły się w kuchni podczas pieczenia :)
OdpowiedzUsuńŚliwki.... istota jesieni :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrosło :) A samego kardamonu nigdy ani nie wąchałam, ani nie używałam - jedynie w mieszankach przypraw korzennych. Ciekawa jestem jego aromatu :)
OdpowiedzUsuńLubię ciasta ze śliwkami. A puder z liofilizowanej porzeczki na wierzchu to świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJak wyrosło! Ciasto ze śliwkami już pomału śni nam się po nocach ale jeszcze nie trafiłyśmy na smaczne śliwki :/
OdpowiedzUsuńTyle dobrych rzeczy w tym cieście!
OdpowiedzUsuńCiasto na pewno pyszne i pachnące kardamonem, mniamm :)
OdpowiedzUsuńCiasto ze śliwkami to u mnie obowiązkowy jesienny wypiek :D To wygląda przepysznie :) Oj, zjadłabym je w towarzystwie dobrej kawy :D
OdpowiedzUsuń