środa, 27 grudnia 2017

Kolorowa sałatka z czerwonej kapusty pekińskiej i portulaki zimowej z czarną quinoą i szynką z jelenia

Te kolory elektryzują! Od razu robi się weselej od takiej sałatki, a po świętach przyda się trochę lżejsza dieta. 

Składniki:

6 łyżek ugotowanej czarnej quinoy
kilka liści czerwonej kapusty pekińskiej
2 garści portulaki zimowej
12 cienkich plasterków dojrzewającej szynki z jelenia
1 pomidor Kumato
garść obranych orzechów laskowych
2 łyżka octu z kwiatów czarnego bzu
3 łyżki oleju z orzechów włoskich
pieprz
sól

Wykonanie:

kapustę rwiemy na mniejsze kawałki, dorzucamy portulakę, szynkę i pokrojony w plastry pomidor, posypujemy wszystko czarną quinoą i uprażonymi na suchej patelni orzechami laskowymi, doprawiamy solą i pieprzem. Na koniec polewamy sałatkę olejem rozmieszanym z octem. Smacznego.

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Bezglutenowe przepisy z quinoą na Boże Narodzenie z 2016 roku

Kochani, 
dziś z okazji świąt Bożego Narodzenia,  chciałam Wam podziękować, że ze mną tu jesteście i że mam dla kogo pisać. Życzę Wam radosnych i pełnych rodzinnego ciepła świąt, albo takich spędzonych na białych szaleństwach, lub wręcz przeciwnie w tropikach, ważne że wspominanych przez lata z uśmiechem i wzruszeniem. 

Tradycyjnie chciałam Wam przypomnieć te przepisy, które przygotowałam w zeszłym roku :)
Bezglutenowe piernikowe brownie z quinoą i mandarynką
Bezglutenowa Inka jak choINKA
Warstwowa sałatka śledziowa z quinoą i domowym majonezem
Zupa wigilijna z suszonych borowików z quinoą
A TU znajdziecie przepisy świąteczne z 2015 roku :) 

sobota, 23 grudnia 2017

Szybka wigilijna zupa rybna z halibuta z quinoą

Coś poszło nie tak? Nie udało się Wam dostać grzybów na grzybową? Bezglutenowy zakwas na barszcz nie wyszedł? Coś się przypaliło, albo wylało? Nic straconego. Mam dziś dla Was przepis na zupę S.O.S. 
Bardzo prosta, bardzo szybka i bardzo dobra zupa rybna z halibuta w formie lekkiego bulionu z warzywami i quinoą. 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
2 filety z halibuta
2 marchewki
2 pietruszki
1 mini por
3-4 łodygi z kopru włoskiego
kilka suszonych grzybków 
pół cytryny
1 gwiazdka anyżu
szafran
lubczyk
koperek
pieprz
sól
około 1 i 1/2 litry wody 

Wykonanie:

Filety z halibuta umieszczamy w garnku, zalewamy woda, dodajemy trochę soli i zagotowujemy, skręcamy ogień na minimalny i gotujemy kilka minut. Wyjmujemy filety i odkładamy je na talerz.
Do wody w której gotowała się ryba dorzucamy pokrojone w plasterki warzywa, szafran, anyż i lubczyk. Gotujemy na małym ogniu, aż warzywa zmiękną, doprawiamy solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Na koniec wrzucamy  pokrojone na kawałki filety z halibuta, nalewamy zupę na talerze, dodajemy po parę łyżek quinoy i posypujemy świeżym koperkiem. 
Życzę smacznej ulubionej zupy wigilijnej i zapraszam po przepisy na grzybową i barszcz a poprzednich lat.

czwartek, 21 grudnia 2017

Bezglutenowe pierogi z kapustą, grzybami i wędzoną śliwką

Nie będę Was okłamywać, że było łatwo i bezproblemowo. Bezglutenowy makaron, bezglutenowe pierniczki, nawet bezglutenowy biszkopt, to łatwizna w porównaniu z bezglutenowymi pierogami. Każdorazowo powstają wśród bluzg, a część ląduje w koszu, niestety. Dlatego właśnie robię je tylko raz w roku i jeszcze nie doszłam do perfekcji, co roku eksperymentuję, bo nie ma opcji, żebym użyła gotowego miksu.  
Główny problem z bezglutenowymi pierogami jest taki, że ciasto nie jest elastyczne i że bardzo szybko schnie. Trzeba je trzymać zawinięte w folię i wałkować bardzo małymi partiami, takimi na 2 pierogi, szybko zaklejać, nie można też rozwałkowywać go zbyt cienko, ani rozciągać, bo jest zbyt kruche. Może jeszcze wymyślę lepsze ciasto, na razie jest jakie jest, ważne, że się dało ugotować i zamrozić na Wigilię, to już duży sukces, bo jednego razu całkiem mi popękały i się rozwaliły, za to farsz pierwsza klasa, polecam też do bezglutenowych pasztecików, albo krokietów.

Składniki:

1/3 szklanki mąki z quinoy
1/3 szklanki mąki kasztanowej
1/3 szklanki mąki z tapioki
1/2 szklanki mąki ryżowej
1 łyżka mąki z czerwonej soczewicy
1 łyżka mielonego lnu
gorąca woda (około 100 ml) 
garść suszonych grzybów
2 boczniaki mikołajkowe (eryngi)
4 małe pieczarki
1 cebula
250 gram kiszonej kapusty
3 łyżki klarowanego masła
2 nieduże wędzone śliwki
majeranek
pół łyżeczki mielonej kozieradki
pół łyżeczki mielonej kolendry
pieprz
sól

Wykonanie: 

Zaczynamy od farszu, żeby zdążył się schłodzić. Grzyby suszone kilka zalewamy niewielką ilością gorącej wody już kilka godzin wcześniej. Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na klarowanym maśle, gdy zacznie się rumienić, dodajemy starte na tarce, lub posiekane w rozdrabniaczu pieczarki i boczniaki, delikatnie solimy i dusimy, aż grzyby zmiękną, w międzyczasie dodajemy posiekane suszone grzyby, wodę od ich moczenia możemy stopniowo dodawać podczas duszenia. Następnie dodajemy drobno posiekaną kapustę kiszoną i dusimy, aż zmięknie w razie potrzeby dodając niewielkie ilości wody i mieszając. Na koniec dodajemy pokrojone w kosteczkę wędzone śliwki, doprawiamy farsz pieprzem, majerankiem (według uznania) i niewielką ilością kozieradki i kolendry. 
Odstawiamy farsz, aby ostygł. Gdy będzie już zimny, nastawiamy w dużym garnku wodę do gotowania pierogów i zaczynamy przygotowywać ciasto.
Mąki i len przesiewamy do miski i stopniowo dodajemy gorącą wodę (jej ilość zależy od konsystencji ciasta, dlatego należy to robić ostrożnie) i zagniatamy ciasto. Wyrabiamy je około 8 - 10 minut i natychmiast zawijamy w folię spożywczą. Odrywamy niewielkie ilości i rozwałkowujemy podsypując mąką ryżową, nakładamy farsz zalepiamy i wrzucamy do wrzątku, gotujemy, aż pierogi wypłyną i kolejne kilka minut po wypłynięciu (około 5 w zależności od grubości ciasta). Pierogi podajemy tak, jak najbardziej lubimy, ja uwielbiam okraszone zezłoconą na maśle cebulką.
Udanych pierogów i Wesołych Świąt :)

Kochani, być może widzieliście już informację, którą zamieściłam na Facebooku, ale wiem, że nie wszyscy tam zaglądają. Dowiedziałam się,  że moja koleżanka blogerka walczy o życie swojego męża, jeśli możecie i chcecie ją wspomóc można to zrobić pod tym linkiem: https://www.siepomaga.pl/zycieslawka

wtorek, 19 grudnia 2017

Najlepsze bezglutenowe pierniczki z miodem gryczanym i mąką z quinoy

Kochani, w tym roku w końcu się udało! Od paru lat obiecuję sobie zrobić bezglutenowe pierniki na święta i jakoś mi do tej pory nie wychodziło. Teraz upiekłam, nie wiem tylko, co mnie podkusiło, żeby zrobić z całej porcji. Będę je jadła do wiosny, chyba, że mi domownik i rodzinka pomogą ;) 
Zastrzegam, że akceptuje pierniczki tylko w jednej formie - muszą być kruche, chrupiące, mocno korzenne i z miodem gryczanym, który nadaje im specyficzny posmak. Takie właśnie bardzo lubię, nie znoszę natomiast tych miękkich puszystych pierników, zupełnie nie trafiają w mój gust. 
Jak wiecie nie jestem wielką fanką słodkości, a lukier to dla mnie zło wcielone, więc go sobie darowałam. Pierniki są wystarczająco słodkie same w sobie, ale jak macie ochotę to lukrujcie je do woli. Moje pierniki mają kształt zwierzątek, bo akurat takie miałam foremki, przepraszam za brak gwiazdek i choinek, ale na usprawiedliwienie dodam, że obok koali i żyraf, można spotkać pingwiny i foczki (tak bardziej w zimowym klimacie ;) ).

Składniki:

150 gram mąki z quinoy
150 gram mąki ryżowej (plus trochę do podsypania pierników)
200 gram mąki kasztanowej
3 łyżki mąki kokosowej
1 jajko
150 gram oleju kokosowego, lub masła
2 i 1/2 filiżanki miodu gryczanego
2 łyżki kakao BG
5 łyżek domowej przyprawy do pierników (przepisy znajdziecie w Internecie, np. TU)
1 łyżeczka proszku do pieczenia BG
szczypta soli

Wykonanie:

Mąki, proszek do pieczenia i kakao przesiewamy przez sito do miski. Olej kokosowy roztapiamy razem z miodem, ale nie podgrzewamy zbyt mocno, następnie lekko studzimy (przynajmniej do temperatury 40 stopni).
Do miski dodajemy przyprawę do pierników,  mieszamy, dodajemy jajko, a następnie stopniowo wlewamy roztopiony olej i miód i wyrabiamy ciasto, najlepiej łyżką, bo będzie dość klejące. 
Odstawiamy na godzinę do lodówki i wyrabiamy jeszcze raz, można ręką, ale trzeba pamietać, ze na tym etapie ciasto będzie jeszcze kleiste. 
Wyrobione ciasto zawijamy w folię i zostawiamy na noc w lodówce, na drugi dzień, wyjmujemy (powinno mieć już twardą konsystencję, ale być łatwe do rozwałkowania). Oddzielamy partię ciasta i rozwałkowujemy na około 3-5 mm zależy jakie grube pierniczki lubicie. Pieczemy na blachach wyłożonych papierem do pieczenia w temperaturze 160 stopni około 15 minut. 
Życzę smacznych pierniczków na święta.

niedziela, 17 grudnia 2017

Bezglutenowe truskawkowe bułki "chmurki" z pastą tahini, dżemem truskawkowym i ekspandowaną quinoą

Z takim drugim śniadaniem celebruje się każdą sekundę. To nic, że za oknem zima, jeśli macie na talerzu puszyste, mięciutkie bułeczki lżejsze niż chmurka z przypominającym lato dżemem truskawkowym Łowicz i kremową pastą tahini. Jest słodko, aromatycznie i przytulnie. To wszystko posypane wesołymi kuleczkami ekspandowanej quinoy i podane z kwaśną herbatką z hibiskusa. Połączenie perfekcyjne, zapewniam Was.

Składniki:

1 czubata łyżeczka mąki quinoa
2 łyżeczki pudru z liofilizowanych truskawek
1 duże jajko
pół łyżeczki miodu
pół łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki dżemu truskawkowego Łowicz
3 łyżki pasty tahini
3 łyżki ekspandowanej quinoy
szczypta soli

Wykonanie:

Rozbijamy jajko i oddzielamy żółtko od białka. Białko ubijamy ze szczyptą soli na gęstą pianę, pod koniec ubijania dodajemy sodę oczyszczoną. Żółtko ucieramy z miodem, mąką z quinoy i pudrem z liofilizowanych truskawek. Następnie łączymy łyżką utarte żółtka i ubite białko. Wykładamy na papier do pieczenia (powinny wyjść 3 porcje) w kształcie 3 w miarę możliwości okrągłych i wysokich kleksów. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 140 stopni. 
Po upieczeniu i wystudzeniu bułeczek, przekrawamy je i na każdą kładziemy po łyżce tahini i dżemu, wszystko posypujemy ekspandowaną quinoą i podajemy z ulubiona herbatą, lub kawą :) 
#lowicz #dzem #konfitura #truskawki

piątek, 15 grudnia 2017

Krokieciki ziemniaczano-serowe z quinoą, nadziewane parówkami i podane z ketchupem

Dziś kolejna przekąska, którą podpatrzyłam w Ameryce Południowej, później spotkałam ją również w hiszpańskich barach tapas, ale nigdy nie próbowałam ze względu na celiakię. Wyglądały smakowicie, więc opracowałam swoją bezglutenową wersję i mogę się z Wami podzielić przepisem na malutkie krokieciki ziemniaczane z dodatkiem parmezanu i quinoy, obtoczyłam je w mące z czerwonej soczewicy i usmażyłam na głębokim tłuszczu, a w środku niespodzianka w postaci kawałka paróweczki. Można je też wykorzystać jako element imprezowych koreczków, a najlepiej smakują z dobrym ketchupem.

Składniki:

2/3 szklanki ugotowanej białej quinoy
1 łyżka mąki z quinoy
1 łyżka mąki ziemniaczanej
3 duże ugotowane ziemniaki
40 gram startego parmezanu, lub innego intensywnego w smaku sera
1 jajko
5 małych bezglutenowych parówek z dobrym składem
ketchup pikantny premium Kotlin
mąka z czerwonej soczewicy
olej do smażenia
pieprz
sól

Wykonanie:

Ugotowane gorące ziemniaki przeciskamy przez praskę i mieszamy dokładnie z mąką i quinoą, odstawiamy do przestygnięcia, doprawiamy solą pieprzem i mieszamy z jajkiem i serem.
Parówki kroimy na kawałki, każdy kawałek obklejamy masą ziemniaczaną i formujemy w kulkę, lub walec, obtaczamy w mące z soczewicy i smażymy na głębokim tłuszczu, aż się ładnie zrumienią na złoty kolor. Odsączamy z nadmiaru tłuszcz na ręczniku papierowym.
Podajemy z ketchupem Kotlin ;) Udanej imprezy!
#kotlin #iloveketchup #smaknr1 #BEZograniczen

środa, 13 grudnia 2017

Kokosowo-truskawkowa panna cotta z pyłkiem pszczelim i "kawiorem" pomarańczowym na maślano-miodowych ciasteczkach (bez glutenu, bez laktozy)

Chyba czas na porządny deser, a najlepszy deser jest truskawkowy. Ten, który mam dziś dla Was wcale nie jest trudny, ani bardzo pracochłonny, do zrobienia o każdej porze roku i możecie nim zadziwić niejednego gościa. Panna cottę z mleka kokosowego i dżemu truskawkowego można przygotować dzień wcześniej i trzymać przez noc w lodówce, "kawior" z soku pomarańczowego i agaru również. Następnego dnia wystarczy upiec szybkie bezglutenowe ciasteczka z miodem i masłem, gdy przestygną układamy na nich panna cottę, obsypujemy ją pyłkiem pszczelim i na wierzchu układamy kawior. Prawda, że proste? Przepis na 3-4 porcje.

Składniki

2 łyżki mąki z quinoy
2 łyki mąki kasztanowej
1 łyżka mąki z tapioki
2 płaskie łyżki zimnego masła
2 płaskie łyżki miodu
250 ml mleka kokosowego
3 łyżeczki żelatyny
5 łyżek soku pomarańczowego
kawałek skórki pomarańczowej
pół łyżeczki agaru 
pół szklanki mocno schłodzonego oleju (do zrobienia kawioru)
2 łyżeczki pyłku pszczelego

Wykonanie:

Żelatynę zalewam na kwadrans odrobiną zimnej wody (2-3 łyżki). Mleko kokosowe zagotowujemy, zdejmujemy z ognia, dodajemy dżem truskawkowy, dokładnie mieszamy, przecedzamy przez gęste sitko (jeśli wybierzecie dżem Łowicz ekstra gładki, możecie pominąć przecedzanie). Dodajemy żelatynę i starannie ją rozpuszczamy. Wylewamy masę do foremek (ja użyłam silikonowych foremek do muffinek). Gdy przestygnie, wkładamy do lodówki, najlepiej na noc. 
Sok pomarańczowy zagotowujemy ze skórką pomarańczową i agarem, mieszamy kilka minut, żeby agar dobrze się rozprowadził. Następnie wkraplamy gorący płyn do zimnego oleju za pomocą strzykawki z gruba końcówką, lub pipety, można to też zrobić po prostu łyżeczką. Po kilku minutach, gdy "kawior" zastygnie, przepłukujemy go starannie na sitku pod zimną wodą, aby pozbyć się oleju. Gotowy można przechowywać nawet kilka dni w lodówce. 
Masło, miód i mąki, łączymy ze sobą zagniatając (jak na kruszonkę). Gotowe ciasto rozwałkowujemy na papierze do pieczenia przez folię spożywczą. Usuwamy folię z wierzchu wycinamy kółka (można to zrobić szklanką). Pieczemy w 140 stopniach, aż ciastka się zrumienią z obu stron (około 15-20 minut w zależności od grubości ciasta). Wyjmujemy ciastka z piekarnika i odstawiamy do przestygnięcia.
Wyjmujemy panna cottę z foremek, układamy na ciasteczkach, posypujemy pyłkiem pszczelim, a na wierzchu układamy "kawior" pomarańczowy. Gotowe! Smacznego :)
#lowicz #dzem #konfitura #truskawki

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Kolorowa peruwiańska causa z tuńczykiem i czarną quinoą

Jeśli zastanawiacie się, czym na imprezie zastąpić, kochaną przez wszystkich, ale już trochę nudną sałatkę ziemniaczaną, to mam dla Was przepis. 
Peruwiańska causa to danie, na które zawsze po ciuchu liczą moi goście, a gdyby go przypadkiem zabrakło, to mogę być pewna, że głośno mi ten brak wypomną. 
Podawałam już przepis na causę z krewetkami i wielkanocną causę dla wegan, ale najlepsze jest to, że danie można dowolnie modyfikować, byle trzymać się podstawowych zasad i produktów. Oczywiście głównym składnikiem są ziemniaki doprawiane sokiem z limonki, lub innych cytrusów i pikantną papryką Aji. Ciężko dostać ja w Polsce, więc ja używam innych dostępnych odmian. Peruwiańczycy najczęściej robią causę z kurczakiem, tuńczykiem, lub krewetkami, ja dziś wybrałam tuńczyka i dodatkowo czarną quinoę. Nie może zabraknąć plasterków smaczliwki, często dodaje się też jajko gotowane na twardo, a do ozdoby oliwki. Warstwy causy łączy się majonezem, ja lubię go mieszać z ketchupem, dzięki temu smak jest ciekawszy i wyrazistszy. 
Warto zadbać o prezentację dania, można przygotować je w dużym płaskim naczyniu i kroić na kawałki jak ciasto, ale moim zdaniem ładniej wygląda taka z foremek, lubię też barwić ziemniaki, używam do tego kurkumy, albo soku z kiszonych buraczków, gwarantuję, że ziemniaki w kolorze fuksji zawsze robią wrażenie. Do ozdoby oprócz oliwek, użyłam, kaparów, zielonego pieprzu, marynowanych ostrych papryczek i kiełków rzodkiewki dodałam też kilka kleksów z ketchupu i sosu majonezowo-ketchupowego. Przepis, który podaję powinien starczyć na 6 dużych porcji. 

Składniki:

1 i 1/2 szklanki ugotowanej czarnej quinoy
2 puszki tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
1 smaczliwka
1 kg ziemniaków
2 łyżeczki kurkumy 
6 łyżek majonezu 
4 łyżki soku z kiszonych buraczków
1 limonka
2 papryczki pepperoni
6 zielonych oliwek nadziewanych migdałami
6 żółtych pomidorków koktajlowych
3 jajka ugotowane na twardo
1 łyżeczka zielonego pieprzu w zalewie
kilka ostrych papryczek konserwowych aji charapita (opcjonalnie)
garść kiełków rzodkiewki
1 łyżka kaparów
sól

Wykonanie:

Obrane ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie i przeciskamy przez praskę. Odkładamy 1/3 masy ziemniaczanej do osobnej miski. Gdy ziemniaki trochę przestygną, mniejszą część mieszamy z sokiem z kiszonych buraczków, a pozostałe 2/3 z kurkumą i sokiem z limonki zmiksowanym z ostrymi papryczkami (bez pestek). 
Majonez łączymy z ketchupem. Jajka i smaczliwkę obieramy i kroimy w plasterki.  Tuńczyka odsączamy dokładnie z zalewy i łączymy z kilkoma łyżkami sosu z majonezu i ketchupu. Czarną quinoę również łączymy z 2 łyżkami sosu.
W ringu układamy warstwy ziemniaczane na zmianę z jajkiem, quinoą, tuńczykiem i smaczliwką (jak na zdjęciach), Ważne, aby pierwsza i ostatnia warstwa składała się z puree ziemniaczanego. Tak przygotowane causy układamy na półmisku, lub na spodeczkach i ozdabiamy ich wierzch. Ja ułożyłam po plasterku jajka, oliwkę, pomidorka, ostre papryczki, kapary, zielony pieprz, kiełki i sos oraz ketchup, ale Wy możecie to zrobić po swojemu, bez ograniczeń ;). Życzę udanej zabawy!
#kotlin #iloveketchup #smaknr1 #BEZograniczen

piątek, 8 grudnia 2017

Curry z dyni i krewetek z sałatką z kolorowych warzyw i quinoą

To danie jest bardzo szybkie w przygotowaniu zrobienie takiego obiadu zajmuje około 30 - 40 minut. Jesienią ważne jest dla mnie wykorzystanie sezonowych warzyw i aromatycznych rozgrzewających przypraw. Uwielbiam to curry za połączenie polskiej dyni prosto z ogródka mojej cioci i orientalnych aromatów, które rozgrzewają smakiem i wspomnieniem smaków z wakacyjnych podróży ;) Dodatkowo kolor poprawia humor nawet w najbardziej ponury listopadowy dzień. Polecam.

Składniki:

2 szklanki ugotowanej białej quinoy
2 szklanki pokrojonego w kostkę miąższu z dyni
10 dużych krewetek
1 cebula
1 łyżka bezglutenowej pasty curry
150 ml mleka kokosowego
kilka liści czerwonej kapusty pekińskiej
kawałek zielonego kalafiora romanesco
1 mała marchewka
1 łyżka bezglutenowego sosu sojowego
mały kawałek świeżego imbiru (około 1,5 cm)
2 łyżki oleju kokosowego
2  łyżki oleju sezamowego
sok z połowy limonki
pół łyżeczki kuminu
świeżo zmielony pieprz
sól
kilka plasterków pora, lub szczypiorek do posypania

Wykonanie:

Marchewkę pokrojoną w plasterki i podzielony na różyczki kalafior, gotujemy na parze, aż będą al dente. Kapustę drobno szatkujemy, mieszamy z podgotowanym kalafiorem i marchewką doprawiamy solą, pieprzem i polewamy sosem zrobionym z oleju sezamowego i soku z limonki.
Krewetki oczyszczamy ale nie zdejmujemy pancerzyka, obsmażamy je na oleju kokosowym po 2 minuty z każdej strony. Następnie zdejmujemy je z patelni (gdy przestygną obieramy), a na ten sam olej wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulkę, chwilę podsmażamy, aż się zeszkli, dodajemy starty imbir i utarty w moździerzu kumin. Dorzucam dynię, sos sojowy i odrobinę wody, dusimy, aż dynia zacznie mięknąć. Dodajemy pastę curry rozmieszaną w mleku kokosowym i redukujemy sos, aż uzyska pożądaną konsystencję, doprawiamy  świeżo zmielonym pieprzem, pod koniec duszenia dodajemy obrane krewetki.
Curry podajemy z ugotowaną quinoą i sałatką, posypujemy niteczkami z pora, lub szczypiorkiem. Smacznego :)
  Talerz i młynek do pieprzu firmy Ambition 
kupicie w sklepie Dajar. #myAmbition
dajar.pl
Teraz na hasło ZDROWA-JESIEŃ produkty firmy Ambition kupicie w sklepie Dajar z 10% rabatem
 (obowiązuje do 31.12. 2017)

niedziela, 3 grudnia 2017

Quinoa na mleku kokosowym z dżemem truskawkowym, pistacjami i kiszonym rabarbarem

Dziś mam dla Was szybki i prosty podwieczorek, który dzięki wyjątkowym składnikom wcale nie jest taki banalny, jakby się mogło wydawać. Na pewno będę do niego wracać, bo miseczka w parę minut była pusta. W sam raz do niedzielnej, popołudniowej kawki ;)

Składniki:

1/3 szklanki ziarna białej quinoy
1 szklanka mleka kokosowego
1/3 szklanki wody
3- 4 kawałki kiszonego rabarbaru
łyżka obranych pistacji
szczypta gruboziarnistej soli morskiej

Wykonanie:

Quinoę moczymy minimum 2 godziny, a następnie dokładnie płuczemy kilka razy, przekładamy do garnka zalewamy mlekiem kokosowym zmieszanym z wodą, dodajemy odrobinę soli i gotujemy na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż quinoa zmięknie i wchłonie cały płyn. 
Nakładamy ugotowaną quinoę do miseczki, dodajemy pokrojony rabarbar, dżem truskawkowy i pistacje. Smacznego! 
#lowicz #dzem #konfitura #truskawki