To już ten czas, że zaczynam myśleć o lecie i o wakacjach, mimo że pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza póki co, a lato i wakacje kojarzą mi się z Morzem Śródziemnym i grillowaniem. Cóż więc może lepiej odzwierciedlać moją tęsknotę, jeśli nie grillowna ośmiornica! Jedno z tych dań w których człowiek zakochuje się od pierwszego zjedzenia <3. Pierwszy raz jadłam ją w uroczej rodzinnej restauracyjce na Rodos i od tego czasu, gdy tylko mam okazję chętnie ją przyrządzam, skomponowałam swój zestaw dodatków do tego cuda, a jednym z ulubionych jest czarna komosa ryżowa z kiszoną cytryną, oliwkami i pomidorkami koktajlowymi.
Ponoć nie tak łatwo przyrządzić ośmiornicę, głównie ze względu na konsystencję, która powinna być miękka, ale sprężysta. Oktopusek nie powinien być ani rozgotowany, ani gumiasty. Są oczywiście na to sposoby, które ja nazywam czarami ;) Polecam kupowanie ośmiornicy świeżej, mrożona niby rozwiązuje problem konsystencji, ale to nie to samo próbowałam jednej i drugiej i ta którą przyrządziłam tym razem była perfekcyjna.
W Grecji (uwaga drastyczne sceny ;)) ośmiornicą rzuca się o kamień, żeby rozbić włókna i żeby nie była gumiasta, ja po prostu używam tłuczka do mięsa, ale należy to robić z wyczuciem, aby jej nie uszkodzić. Następnie zwierza należy przestraszyć, czyli trzy razy zanurzyć we wrzątku trzymając za głowę. Trzecim patentem jest gotowanie jej z korkiem od wina, ponoć to zabobon, ale co nam szkodzi się do niego zastosować ;) Oczywiście ośmiornicę należy oporządzić, czyli usunąć kolec i oczy, które są niejadalne, a przed grillowaniem ugotować. Mój okaz nie był zbyt duży ważył około 600 gram w sam raz na dwie porcje ;) gotowałam go około 50 minut maksymalnie godzinę (zapomniałam spojrzeć na zegarek). Czas gotowania zależy od wielkości ośmiornicy, średnio godzinę na kilogram mięsa, ale raczej nie krócej niż 45 minut. Ostatecznie można to ocenić tylko na wyczucie, dźgając od czasu do czasu biedaczysko widelcem, gdy czujemy mięso jest miękkie, ale sprężyste, to znak, że ośmiornica jest gotowa. To tyle tytułem przydługiego wstępu, przejdźmy do rzeczy, bo robię się głodna ;)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej czarnej quinoy
1 nieduża ośmiornica około 600 gram
1 szklanka białego wytrawnego wina
1 kiszona cytryna
1 mała cebulka
4 ząbki czosnku
6 pomidorków koktajlowych
6 dużych oliwek
oliwa z oliwek
szczypiorek
świeża mięta
świeże oregano
słodka wędzona papryka mielona
kolorowy pieprz
sól
mikro liście do przybrania (u mnie amarantus i mięta)
Wykonanie:
Świeże zioła, pomidorki, oliwki i inne przydatne do tego przepisu składniki, można znaleźć w delikatesach Alma www.alma24.pl/
Smacznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńTroszeczę przestraszyłaś obywateli RP, a to nie jest w naszym interesie, bo przestaną sprowadzć osmiornice, i będzie po tzw. "zawodach"
OdpowiedzUsuńWszystkie ośmiornice w obrocie handlowym w RP są "zbite" Zarówno te mrożone i świeże. Gotować trza je do miękkości i tak jak opiasłaś test patyczka jest konieczny. Zabiegi w postaci "korka" faktycznie nalezy umieścic w kategorii "czarów" Nie wiem, kto to wymyśił,ale miał siłę przebicia. ugotowaną ośmiornicę, tak jak kurczaka- jesli wyjmie się z wywaru wyschnie na wiór dlatego, jesli mamy zamiar przygotowac ją w postaci zimnej sałtki, czy carpaccio wystarczy pozostawić ja w wywarze w którym sie gotowała do wystudzenia. potem pokroić lub zamrozić. mięso będzie soczyste i jędrne. przepraszam, że tak trochę prosto z mostu, ale lubię osmiornice i zależy mi aby móc je kupowac w RP :D
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
Nie bardzo rozumiem, czym miałam kogokolwiek przestraszyć ;)Chociaż przyznaję, że większość znanych mi osób boi się tego biednego żyjątka jak ognia, podobnie jak krewetek i innych owoców morza.
UsuńTo czy ośmiornice są "zbite" nie jest nigdzie napisane, możemy o tym wiedzieć, a nie musimy, inna kwestia, czy zostało to zrobione starannie. Dodatkowe zabiegi nie zaszkodzą, a poza tym dla mnie to element całego rytuału przyrządzania ośmiornicy, taka tradycja ;)Każdy ma inne podejście do gotowania, dla jednych liczy się łatwość i czas przygotowania, dla innych ważny jest cały proces. Wszystkie te informacje łącznie z zabobonami (które traktuję w kategorii zabawy) znalazłam kiedyś w czeluściach Internetu i spisałam, trzymam się ich i się sprawdzają. Poza tym być może ktoś na wakacjach kupi octopusa prosto od rybaka i wtedy takie informacje jak znalazł. Co do wysychania na wiór, nie zauważyłam takiego zjawiska, moja ośmiornica była idealnie miękka, soczysta i jędrna, mimo,że chwilę spędziła poza wywarem, być może dzieje się tak gdy jest zbyt długo gotowana, nie wiem nie zdarzyło mi się nic takiego. Trochę inaczej się zachowują mrożone, dlatego osobiście polecam świeże, ale to moje doświadczenia. Dzięki za podzielnie się swoją wiedzą, oby każde informacje na temat tego zwierza przyczyniły się do wzrostu jego sprzedaży nad Wisłą, bądź nad Odrą, jak kto woli.
Pozdrawiam serdecznie i życzę smacznej ośmiornicy