niedziela, 11 listopada 2018

Konfitowana gęś z fenkułem i quinoą

Dziś obowiązkowo gęś ;) miały być też rogale marcińskie, ale niestety kupienie białego maku bez glutenu przerosło moje możliwości. W tym roku pyszne konfitowane udko z fenkułem duszonym w pomarańczy i białą quinoą.

Składniki:

2 szklanki ugotowanej białej quinoy
1 gęsie udo
1 mały fenkuł
1 cebula
1 szklanka wytrawnego wina czerwonego
1/2 szklanki soku pomarańczowego
smalec gęsi
majeranek
gałązka rozmarynu
pieprz
kilka listków i kwiatów nasturcji
sól

Wykonanie:

Gęsie udko zalewamy na noc czerwonym winem i chowamy do lodówki. Na drugi dzien wyjmujemy odsączamy, osuszamy papierowym ręcznikiem, nacieramy solą, pieprzem i majerankiem. Udko układamy na gałązce rozmarynu w naczyniu żaroodpornym, zalewamy gęsim tłuszczem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120 na kilka godzin (przynajmniej 3, ja robiłam prawie 5). Gdy gęś już będzie gotowa, obieramy mięso od kości i rwiemy na kawałki.
Fenkuł i cebulę kroimy w półplasterki, podsmażamy chwilkę na 3 łyżkach tłuszczu od konfitowania gęsi, doprawiamy solą i pieprzem, dolewamy sok z pomarańczy i dusimy do miękkości na małym ogniu pod przykryciem (w razie potrzeby dolewamy trochę wody). 
Kawałki gęsi układamy na talerzu razem z fenkułem i quinoą, delikatnie polewamy tłuszczem od konfitowania i ozdabiamy nasturcją. Smacznego :)

wtorek, 30 października 2018

Quinoa z migdałami, pieczonymi kasztanami i musem jabłkowym

Dzisiejsze danie mogę nazwać jesiennym wspomnieniem z wakacji. Migdały i kasztany przywiozłam z urlopu, akurat teraz w Andaluzji jest sezon na nie, kasztany sama nazbierałam, a migdały kupiłam w górskiej wiosce, gdzie wynajmowaliśmy domek wśród migdałowych sadów i winnic. Było bajkowo. 
Słoiczek z jabłkami z przedwojennej jabłonki dostałam podczas wrześniowego weekendu spędzonego w Kotlinie Kłodzkiej. Był to prezent na powitanie od właścicieli apartamentu, w którym się zatrzymaliśmy. Bardzo Wam polecam to miejsce, bo jest pięknie o każdej porze roku, gospodarze mili, a pokoje przepiękne. Właśnie oddano do użytku gości apartament "Morze Północne". Gdyby, ktoś chciał wynająć, na weekend lub dłużej, to można to zrobić przez airbnb, booking.com, odsyłam też do strony na FB i Instagrama
Idealne miejsce dla celiaków, bo w każdym apartamencie jest super wyposażona kuchnia ;)
A teraz podaję przepis, jest banalnie prosty :)

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
kilka kasztanów jadalnych
kilka migdalów
2 łyżki musu jabłkowego
sól

Wykonanie:

Kasztany nacinamy, gotujemy 15 minut w osolonej wodzie, a następnie pieczemy w piekarniku około 15-20 minut w 200 stopniach. Gdy trochę przestygną, obieramy je z łupinek, podajemy z quinoą i migdałami, oraz musem jabłkowym.

czwartek, 18 października 2018

Quinoa z grzybami nameko, czerwoną cebulą i sosem sojowym

Muszę przyznać, że głównym autorem tego dania jest domownik. Zrobił sobie na szybko makaron z grzybkami nameko i czerwoną cebulą, tak mi ładnie pachniało i wyglądało, że spapugowałam, tylko oczywiście zamiast makaronu jest biała komosa ryżowa i jeszcze rzuciłam garść natki pietruszki na wierzch. Pochłonęłam natychmiast po zrobieniu zdjęć ;) 

Składniki:

2 szklanki ugotowanej białej quinoy
3 garście grzybów nameko
2 czerwone cebulki
dowolny tłuszcz do podsmażenia
natka pietruszki
sos sojowy bezglutenowy
pieprz

Wykonanie:

Cebule obieramy i kroimy w ćwierćplasterki, podduszamy na klarowanym maśle, aż się zeszkli, dodajemy grzyby i dusimy, w międzyczasie podlewamy delikatnie wodą i sosem sojowym (sosu tyle aby uzyskać odpowiadający nam smak, uwaga na sól). Doprawiamy pieprzem i dusimy, aż grzybki zmiękną. Podajemy z quinoą i posypujemy siekaną natką pietruszki. 
Smacznego :)

czwartek, 11 października 2018

Zupa z dyni piżmowej z soczewicą, suszonymi pomidorami i quinoą

Nie ma lepszej zupy na jesień niż dyniowa, absolutnie uwielbiam, a jak jest z takimi dodatkami to już zupełna petarda! 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
1 mała dynia piżmowa 500 gram
2/3 szklanki czerwonej soczewicy 
8-10 suszonych pomidorów
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
2-3 łyżki oliwy z oliwek
sos z ostrych papryczek
kurkuma
kumin
mielona kolendra (ziarna)
pieprz sól
woda

Wykonanie:

Suszone pomidory i soczewicę należy namoczyć parę godzin przed gotowaniem. 
Cebulę kroimy w kostkę i dusimy na oliwie, gdy się zeszkli dodajemy pokrojony w kostkę miąższ dyni i przeciśnięty przez praskę czosnek, delikatnie solimy i mieszamy razem. chwilę dusimy i zalewamy wrzącą wodą, tak żeby dynia była kilka centymetrów pod wodą. 
Dodajemy namoczoną wcześniej soczewicę, doprawiamy kurkuma, kuminem, kolendrą, solą i pieprzem. 
Gotujemy około 10-15 minut i dorzucamy pokrojone w kostkę suszone pomidory, gotujemy do miękkości na koniec dodajemy koncentrat pomidorowy, odrobinę ostrego sosu i ugotowaną quinoę. 
Gotowe! :)

czwartek, 4 października 2018

Quinoa, comber z królika w sosie migdałowym i surówka z marchewki

Jadę niedługo na wakacje do Andaluzji (w końcu) i jak zwykle zrobiłam rekonesans co jadają w okolicy ;) Ośmiornica będzie punktem obowiązkowym na kulinarnej wakacyjnej mapie, ale zainspirował mnie królik w sosie migdałowym :) oczywiście zrobiłam i połączyłam ze swoimi dodatkami, a oto efekt.

Składniki:

2 szklanki ugotowanej białej quinoy
1 comber z królika
100 gram migdałów
4 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
3 ząbki czosnku
pół szklanki białego wytrawnego wina
2 marchewki
klarowane masło
2 łyżki soku z cytryny
szczypta szafranu
szczypta cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
kumin
pieprz
sól
woda

Wykonanie:

Migdały blanszujemy, obieramy ze skórek i można zostawić je na noc w wodzie, żeby się namoczyły.
Królika najlepiej przyprawić i obłożyć na noc pokrojoną włoszczyzną, ale jeśli nie macie czasu, to nie jest to konieczne. Mięso przyprawiamy solą i pieprzem i obsmażamy na klarowanym maśle, a następnie dodajemy trochę gorącej wody i dusimy.
W tym czasie migdały zrumieniamy na oliwie z oliwek, gdy zaczną się rumienić, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, powinna się zeszklić, a migdały ściemnieć, na koniec dorzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek i szafran. Przesmażamy chwilę i przekładamy wszystko do blendera, dolewamy trochę wody, żeby się łatwo miksowało (jej ilość zależy od konsystencji jaką chcecie uzyskać, więc polecam dodawać ją stopniowo). Powinniśmy uzyskać papkę o konsystencji dość gęstego sosu. 
Gdy z duszonego królika odparuje woda, podlewamy go białym winem, chwilę dusimy i dodajmy sos migdałowy, doprawiamy cynamonem, gałką muszkatołową solą i pieprzem i dusimy królika pod przykryciem do miękkości, w razie gdyby sos za bardzo odparował, dolewamy stopniowo trochę wody.  
Marchewkę trzemy na tarce, doprawiamy solą, pieprzem, sokiem z cytryny i kuminem. 
Gotowego królika podajemy z quinoą i surówką z marchewki :)

niedziela, 30 września 2018

Quinoa na mleku z tonką i owocami

Chodził za mną ostatnio podwieczorek w takiej postaci. Chciałam co prawda użyć mleka kokosowego, ale w najbliższej okolicy nie było, więc kupiłam zwykłe tylko bez laktozy. Świetnie sprawdził się dodatek tonki, w lodówce znalazłam otwarty słoiczek domowej konfitury z aronii i resztę porzeczek, a kupiona niedawno pitaja aż się prosiła, żeby ją dodać. Podwieczorek idealny.

Składniki: 

pół szklanki ziaren białej quinoy
2 szklanki mleka bez laktozy
1/3 ziarna bobu tonka
konfitura z aronii
pitaja
czerwone porzeczki
2 łyżeczki miodu
szczypta soli 

Wykonanie:

Quinoę najlepiej namoczyć 2 godzinki wcześniej, następnie płuczemy ją kilka razy, przekładamy do garnka zalewamy mlekiem, dodajemy odrobinę soli, miód i startą na tarce do przypraw tonkę. Gotujemy na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż quinoa zmięknie i wchłonie całe mleko. Przekładamy ją do miseczek (2 porcje), dodajemy konfiturę z aronii, czerwoną porzeczkę i pitaję (polecamy w formie kulek, bo wyglądają uroczo). Podwieczorek gotowy.

czwartek, 27 września 2018

Bezglutenowe kluseczki z czarną quinoą podane z rydzami na maśle i króliczą wątróbką

We wtorek wybrałam się w końcu na halę targową i udało mi się kupić rydze <3 Zrobiłam więc sobie jesienny obiadek w sam raz na zimny i słoneczny dzień i dzisiaj prezentuję wam efekt. 

Składniki:

4 łyżki ugotowanej czarnej quinoy
2 czubate łyżki mąki z quinoy
2 czubate łyżki mąki gryczanej
1 łyżka mąki z tapioki
1 łyżeczka mielonej kozieradki
1 duże jajko
10 małych rydzów
1 łyżka klarowanego masła
1 królicza wątróbka
pieprz
sól

Wykonanie:

Mąki mieszamy i przesiewamy, mieszamy razem z jajkiem na jednolitą masę, którą następnie doprawiamy solą i kozieradką, i łączymy z ugotowaną quinoą. Kluseczki kładziemy łyżką na wrzącą wodę i po wypłynięciu gotujemy jeszcze około 2 minuty.
Rydze podsmażamy na masełku (pokrojone, lub całe w zależności od ich rozmiarów), delikatnie solimy i zdejmujemy z patelni. Na tym samym tłuszczu krótko obsmażamy króliczą wątróbkę (można ją wcześniej obtoczyć w bezglutenowej mące) solimy i doprawiamy pieprzem.
Kluseczki mieszamy z rydzami i podajemy z wątróbką. Smacznego :)

wtorek, 25 września 2018

Prosta sałatka z pomidorów i papryki z czarną quinoą

Nie miałam w tym miesiącu zbyt dużo czasu na blogowanie, co niestety widać po ilości postów. Moje posiłki też raczej były proste i szybkie z tego co pod ręką. Dziś mam dla Was idealną sałatkę na przełom lata i jesieni, super sprawdzi się na śniadanie do jajek, na obiad do szybko przygotowanej piersi z kurczaka, albo puree z ziemniaków, na kolację z kolację do pieczonej kiełbaski, lub placków z cukinii. :)

Składniki:

1 szklanka ugotowanej czarnej quinoy
pół zielonej papryki
pół czerwonej papryki
pół żółtej papryki
1 pomidor malinowy
1 żółty pomidor 
1 pomidor kumato
1 mała cebula ze szczypiorkiem
5 łyżek oliwy z oliwek
sok z połowy cytryny
pieprz
sól

Wykonanie:

Paprykę kroimy w grubą kostkę, pomidory sparzamy, obieramy ze skórki i również kroimy w kostkę. Cebulkę ze szczypiorkiem siekamy drobno. Mieszamy warzywa z quinoą, doprawiamy solą i pieprzem, polewamy sokiem z cytryny i oliwą :) Smacznego.

wtorek, 28 sierpnia 2018

Mozzarella zapiekana z figami i szynką parmeńską w cieście makaronowym (bez glutenu)

   Słońce się zmieniło, ma to ciepłe przygaszone światło jesieni. Nie wiem, czy Wy też to widzicie i czujecie, ale ja zawsze o tej porze roku, gdy czas żegnać się z latem, popadam w trochę dziwny zabarwiony nostalgią spokój. Chyba dlatego dzisiejsze danie też będzie trochę w takim klimacie, ale zdecydowanie inspirowane wakacjami z mojego dzieciństwa. 
   Gdy byłam mała uwielbiałam jeździć do babci, gdzie dostawałam najprostsze i najpyszniejsze danie na świecie (chociaż babcia by tego pewnie nie nazwała daniem). Gdy robiła ciasto na makaron, ze skrawków, które jej zostawały, robiła dla mnie podpłomyki pieczone na prawdziwym kuchennym piecu opalanym drewnem. Ja bawiłam się pod stołem i domagałam więcej, nie wyobrażałam sobie, że może istnieć coś pyszniejszego. Były cienkie, kruche i miejscami lekko przypalone. 
   Kiedy już byłam trochę starsza rodzice zabierali mnie i siostrę nad Adriatyk, gdzie raczyłam się prawdziwą włoską pizzą, lodami i makaronem, a dostępność świeżych owoców i warzyw wprawiała w osłupienie. Szczególnie zapamiętałam świeże figi, których próżno było szukać w polskich sklepach w latach 90-tych. 
   Dziś nie zjadłabym wielu z tych pyszności ze względu na celiakię, ale od czego ma się wyobraźnię? Postanowiłam na zakończenie lata połączyć smaki z wakacji mojego dzieciństwa w jednym daniu w wersji bezglutenowej. Zrobiłam ciasto na bezglutenowy makaron, wyłożyłam nim formę, podpiekłam, dodałam mozzarellę, świeże figi, szynkę parmeńską i zapiekłam jeszcze raz, na koniec posypałam tymiankiem. Zupełnie się nie przejmujcie tym, że ciasto się gdzieniegdzie pokruszy, albo przypali, tak ma być, przed zjedzeniem wystarczy obłamać, to co zostało węgielkiem ;) Dawno nie jadłam czegoś tak prostego, a zarazem pysznego i przywołującego najlepsze wspomnienia. 

Składniki:

1/3 szklanki mąki z quinoy
1/3 szklanki mąki z tapioki
1/3 szklanki mąki z białej gryki + mąka do podsypania
1 jajko
1 żółtko
1 świeża figa
4 plasterki szynki parmeńskiej
świeży tymianek
sól

Wykonanie:

Mąki przesiewamy, dodajemy jajko i żółtko oraz szczyptę soli. Wyrabiamy ciasto, aż zacznie odchodzić od dłoni, rozwałkowujemy podsypując mąką bezglutenową.
Rozwałkowanym ciastem wykładamy formę, najprościej będzie dość płytką, jeśli jednak chcecie uzyskać wysoki brzeg, trzeba pamiętać, że ciasto musi nachodzić na krawędź, żeby nie opadało. Można je wysmarować białkiem jaja, które nam zostało od robienia makaronu i wkładamy do piekarnika na 5-10 minut, gdy ciasto zacznie się delikatnie rumienić, wyjmujemy je i na dnie wykładamy plasterki mozzarelli, figi i szynki.
Wkładamy ponownie do piekarnika i pieczemy kilka minut, tak aby mozzarella się rozpuściła, szynka delikatnie podpiekła, a ciasto się nie spaliło ;) Wyjmujemy, posypujemy świeżym tymiankiem i jemy cieplutkie.

środa, 22 sierpnia 2018

Mozzarella zapiekana w pełnoziarnistej polencie z czerwoną quinoą i soczyste warzywa

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam rozpływającą się w ustach zapiekaną mozzarellę. Znalazłam w szafce paczkę pełnoziarnistej włoskiej polenty i postanowiłam połączyć ją z mozzarellą i ziarenkami quinoy. Taka zapiekana polenta z kuleczką roztopionej mozzarelli w środku idealnie komponuje się z podduszoną na oliwie cukinią, pomidorkami koktajlowymi i oliwkami, jeszcze tylko trochę bazylii i danie gotowe. Prawdziwe włoskie smaki. Przepis na około 6-8 porcji

Składniki:

2/3 szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
150 gram polenty pełnoziarnistej
około 3 szklanki wody
1 mała cukinia
10 pomidorków koktajlowych 
15 czarnych oliwek
1 duży ząbek czosnku
świeże oregano
świeża bazylia
pieprz
sól

Wykonanie:

W garnku zagotowujemy wodę i do wrzątku wsypujemy polentę, cały czas mieszając, aby nie zrobiły się grudki. Gotujemy dość długo (około 50-60 minut) na minimalnym ogniu, często mieszamy. W razie potrzeby dolewamy wody (ilość płynu jest orientacyjna, zależy od wielkości ognia, garnka, konsystencji jaką chcemy uzyskać). Ostateczna konsystencja polenty powinna być dość gęsta, aby można było lepić, ale też nie za twarda i nie zbyt sucha.
Pod koniec gotowania doprawiamy polentę solą pieprzem i oregano, dodajemy ziarenka czerwonej komosy ryżowej.
Ugotowaną i lekko przestudzoną masę nakładamy do połowy foremek wysmarowanych tłuszczem, w środek wciskamy kuleczkę mozzarelli i przykrywamy kolejną warstwą polenty, aby wypełnić foremki.
Odstawiamy na parę godzin, aby danie zgęstniało, a następnie wkładamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy.
W tym czasie przygotowujemy warzywa. Cukinię kroimy w kostkę i dusimy razem z przeciśnietym przez praskę czosnkiem na oliwie, gdy zacznie mięknąć, ale wciąż będzie al dente, dodajemy połówki pomidorków koktajlowych i oliwki, doprawiamy solą i pieprzem, chwile dusimy razem, ale nie zbyt długo, aby warzywa zachowały swoją formę i kolor.  
Wykładamy warzywa i upieczoną polentę na talerze, posypujemy świeżą bazylią i możemy jeść :) Smacznego!

piątek, 17 sierpnia 2018

Bazyliowa panna cotta z mozzarelli z pomidorowym "kawiorem" na bezglutenowym krakersie

Lato kojarzy mi się z lekkimi i aromatycznymi daniami. Dziś mam dla Was połączenie włoskich smaków - panna cotta i sałatka caprese dwa w jednym. Jeśli chcecie możecie improwizować, ja zdecydowałam się na wytrawny smak, ale jeśli zamiast soli, użyjecie cukru, uzyskacie bardzo oryginalny deser ;)  Przepis na około 3 - 4 porcje

Składniki:

2 czubate łyżki mąki z quinoy
1 czubata łyżka mąki z tapioki
1 czubata łyżka mąki z ciecierzycy
2 łyżeczki zimnego masła
1 mozzarella Galbani (125 gram)
170 ml śmietanki 18%
2 łyżeczki żelatyny
2 łyżeczki soku z cytryny
garść świeżych listków bazylii
1 średni pomidor malinowy
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
kilka kropel sosu z ostrej papryki, lub pieprz
pół łyżeczki agaru
2/3 szklanki zimnego oleju do zrobienia "kawioru"
sól

Wykonanie:

Żelatynę namaczamy w paru łyżkach zimnej wody. Mozzarellę miksujemy blenderem razem ze śmietanką i bazylią, doprawiamy szczyptą soli i łyżeczką soku z cytryny, podgrzewamy aż się prawie zagotuje, zdejmujemy z ognia, dodajemy żelatynę i mieszamy, aby dokładnie się rozpuściła. 
Przelewamy masę do silikonowych foremek, odstawiamy do przestudzenia, a następnie na parę godzin wkładamy do lodówki, aby panna cotta dobrze zgęstniała.
Mąkę przesiewamy przez sitko, dodajemy szczyptę soli i zimne masło, wyrabiamy ciasto stopniowo dodając po łyżce zimnej wody (ile przyjmie ciasto), jeśli jest za suche dolewamy więcej wody, jeśli zrobi się zbyt miękkie, można podsypać więcej mąki. Ciasto rozwałkowujemy cienko między dwoma arkuszami papieru do pieczenia, wycinamy koła, takiej wielkości, aby stanowiły bazę do panna cotty, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i pieczemy, aż zaczną się rumienić, wyjmujemy i odstawiamy do przestygnięcia.
Pomidora obieramy i miksujemy blenderem razem z koncentratem, przecieramy przez sitko, aby pozbyć się pestek, doprawiamy 1 łyżeczką soku z cytryny, ostrym sosem i odrobiną soli. Następnie łączymy z agarem i gotujemy kilka minut, cały czas mieszając (powinniśmy uzyskać około 100 ml, jeśli pomidor był większy, gotujemy trochę dłużej, aby zredukować sok). Następnie przy pomocy pipety, dużej strzykawki, lub łyżeczki, wkraplamy stopniowo sok pomidorowy do mocno schłodzonego oleju, chwile zostawiamy, aby zgęstniał, odcedzamy i przepłukujemy "kawior" na sicie zimną wodą. 
Gdy panna cotta jest już zgęstniała, wyjmujemy ją ostrożnie z foremek, układamy na krakersach i posypujemy pomidorowym "kawiorem", ozdabiamy listkami bazylii i gotowe.