środa, 22 sierpnia 2018

Mozzarella zapiekana w pełnoziarnistej polencie z czerwoną quinoą i soczyste warzywa

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam rozpływającą się w ustach zapiekaną mozzarellę. Znalazłam w szafce paczkę pełnoziarnistej włoskiej polenty i postanowiłam połączyć ją z mozzarellą i ziarenkami quinoy. Taka zapiekana polenta z kuleczką roztopionej mozzarelli w środku idealnie komponuje się z podduszoną na oliwie cukinią, pomidorkami koktajlowymi i oliwkami, jeszcze tylko trochę bazylii i danie gotowe. Prawdziwe włoskie smaki. Przepis na około 6-8 porcji

Składniki:

2/3 szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
150 gram polenty pełnoziarnistej
około 3 szklanki wody
1 mała cukinia
10 pomidorków koktajlowych 
15 czarnych oliwek
1 duży ząbek czosnku
świeże oregano
świeża bazylia
pieprz
sól

Wykonanie:

W garnku zagotowujemy wodę i do wrzątku wsypujemy polentę, cały czas mieszając, aby nie zrobiły się grudki. Gotujemy dość długo (około 50-60 minut) na minimalnym ogniu, często mieszamy. W razie potrzeby dolewamy wody (ilość płynu jest orientacyjna, zależy od wielkości ognia, garnka, konsystencji jaką chcemy uzyskać). Ostateczna konsystencja polenty powinna być dość gęsta, aby można było lepić, ale też nie za twarda i nie zbyt sucha.
Pod koniec gotowania doprawiamy polentę solą pieprzem i oregano, dodajemy ziarenka czerwonej komosy ryżowej.
Ugotowaną i lekko przestudzoną masę nakładamy do połowy foremek wysmarowanych tłuszczem, w środek wciskamy kuleczkę mozzarelli i przykrywamy kolejną warstwą polenty, aby wypełnić foremki.
Odstawiamy na parę godzin, aby danie zgęstniało, a następnie wkładamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy.
W tym czasie przygotowujemy warzywa. Cukinię kroimy w kostkę i dusimy razem z przeciśnietym przez praskę czosnkiem na oliwie, gdy zacznie mięknąć, ale wciąż będzie al dente, dodajemy połówki pomidorków koktajlowych i oliwki, doprawiamy solą i pieprzem, chwile dusimy razem, ale nie zbyt długo, aby warzywa zachowały swoją formę i kolor.  
Wykładamy warzywa i upieczoną polentę na talerze, posypujemy świeżą bazylią i możemy jeść :) Smacznego!

10 komentarzy:

  1. Prezentuje się genialnie :) Bardzo chętnie zjadłabym porcyjkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda apetycznie! ;-)

    Zapraszam na mojego bloga! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam mozarrelli na ciepło! A to przecież mój ulubiony ser!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość, że brzmi świetnie to jeszcze świetnie wygląda <3

    blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo apetyczne, mozzrella jest taka uniwersalna, że pasuje do wielu dań i zawsze się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno polenty nie jadłyśmy... tzn raz w życiu robiłyśmy i to na słodko :P Taka udoskonalona wersja nam pasuje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe danie, widzę, że mozzarella bardzo Cię inspiruje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zainspirowałaś mnie po raz kolejny! I zgadzam się co do zapiekanej mozzarelli - to jedna ze słabości mojego dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda absolutnie przepysznie. Zawsze zaskakujesz czymś niebanalnym :)

    OdpowiedzUsuń