Często zdarza mi się, że gdy nagotuję duży gar rosołu, to nie dość, że zostają mi z niego pietruszki (w przeciwieństwie do marchewek), to sam rosół też się jakoś na trzeci dzień zaczyna nudzić. Cóż, dwie niezbyt żarłoczne osoby i wielki garnek rosołu nie mogą prowadzić wyrównanej walki ;)
No i ostatnio zastanawiałam się co z tymi nieszczęsnymi pietruszkami zrobić, bo jakoś szkoda mi było wyrzucić, tym bardziej, że ekologiczne i wcale nie takie tanie. Nie miałam też zbyt dużo czasu na zrobienie obiadu i tak oto spontanicznie powstała ta zupa. Po prostu ugotowałam quinoe i zmiksowałam wszystkie składniki. Polecam ten przepis wszystkim zapracowanym ;)
Składniki:
2/3 szklanki ugotowanej białej quinoy
3-4 pietruszki z rosołu
400 - 500 ml rosołu
1 łyżka sezamu
natka pietruszki
łyżka oliwy z oliwek
pół łyżeczki mielonej kozieradki
świeżo mielony pieprz
sól
Wykonanie:
Rosół, pietruszki i quinoę blendujemy na krem. Następnie podgrzewami i przyprawiamy solą, pieprzem i kozieradką. Sezam prażymy na suchej patelni, natkę pietruszki siekamy i posypujemy nimi nalaną do miseczek zupę. Na koniec polewamy odrobiną oliwy z oliwek i gotowe :)
Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Polecam :)
UsuńU mnie zawsze z rosołu jest pomidorowa ;) A jak zostaje jej niewiele, to staje się bazą do sosu. Przepis prosty, wartościowy i smaczny :)
OdpowiedzUsuńTakie przerabianie to też może być fajna zabawa i ćwiczenie kreatywności ;)
UsuńŚwietny pomysł. :-) Nie jadłam takiej zupki, ale chętnie wpadnę do Ciebie na obiadek i będziesz mogła mnie nią poczęstować. ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam, karmienie innych to jedno z moich ulubionych zajęć.
Usuń