niedziela, 30 kwietnia 2017

Quinoa z krewetkami, zielonymi szparagami i boczniakami królewskimi

quinoa przepis bez glutenu bez laktozy sezon na zielone szparagi
Są! Są! Są! Nareszcie można kupić szparagi, chociaż za oknem wciąż bardziej jak zimą, niż wiosną. Ważne, że w kuchni można już używać różnych wiosennych przysmaków. U mnie dziś bardzo prosty i szybki przepis, który sprawdzi się jako danie obiadowe, albo romantyczna kolacja ;) No to do dzieła!

Składniki:

2 szklanki ugotowanej białej quinoy
10 zielonych szparagów
10 krewetek czerwonych argentyńskich
2 boczniaki królewskie (mikołajkowe, eryngi)
6 pomidorków koktajlowych
1 ząbek czosnku
szczypiorek
2 łyżki klarowanego masła
świeżo zmielony pieprz
sól

Wykonanie:

Grzyby kroimy na plasterki, a szparagi przekrawamy na pół. Grillujemy je na patelni do grillowania posmarowanej klarowanym masłem. delikatnie solimy i doprawiamy pieprzem.
Krewetki smażymy po kilka minut z obu stron na klarowanym maśle, solimy. Pod koniec smażenia dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i poszatkowany szczypiorek oraz połówki pomidorków. Mieszamy ze szparagami i boczniakami i podajemy z ugotowaną quinoą.
Smacznego ;)

piątek, 28 kwietnia 2017

Zimny deser z rabarbaru i nieszpułki na spodzie z gorzkiej czekolady i ekspandowanej quinoy

Cóż, nigdy nie byłam królową deserów, ale ponieważ lubię wyzwania, postanowiłam przygotować na konkurs zimne mini deserki w formie tzw. monoporcji. Może nie wyszły perfekcyjnie, ale jak na pierwszy raz to jestem z nich całkiem dumna. Myślę, że jak trochę poćwiczę to dojdę do wprawy. 
Kuszą mnie też od jakiegoś czasu lustrzane polewy, ale ich skład mnie skutecznie odstrasza, więc pomyślałam, że podobny efekt mogę uzyskać, polewając moje deserki galaretką, co prawda muszę jeszcze popracować nad proporcjami i temperaturą, żeby ładnie równo to wyszło, ale i tak byłam zadowolona, że eksperyment się udał.
No i absolutnymi królami deseru są rabarbar i nieszpułka. Rabarbar, bo go po prostu uwielbiam i nie wyobrażam sobie mojego wiosennego menu bez niego, a nieszpułka bo jak już wiecie muszę wypróbować każdy nieznany mi do tej pory składnik, który mogę jeść. Trafiłam na ten owoc na bazarze ekologicznym i doprawdy nie rozumiem dlaczego jeszcze nie zrobił furory, ale wróżę mu to. Roślina zwana jest też nieśplikiem, należy do rodziny różowatych, ponoć świetnie nadaje się na dżemy, bo zawiera dużo pektyn, ja zrobiłam z niej galaretkę ;) 

Składniki:

3 łyżki ekspandowanej quinoy
pół tabliczki gorzkiej czekolady bezglutenowej
2 łodygi rabarbaru
1 nieszpułka
100 ml mleka kokosowego
1 łyżka cukru kokosowego
5 łyżeczek żelatyny
250 ml wody
2 łyżki wody różanej
świeże listki mięty 
szczypta pudru z liofilizowanej żurawiny
trochę wody do duszenia owoców

Wykonanie:

Nieszpułkę obieramy, usuwamy pestki, miąższ kroimy w drobną kosteczkę i dusimy w garnuszku z odrobiną wody, aż zmięknie. Łyżeczkę żelatyny dokładnie rozpuszczamy w 100 ml gorącej wody i mieszamy z nieszpułką, nalewamy do małych silikonowych półkulistych foremek i odstawiamy w chłodne miejsce, aby galaretka stężała. 
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, a następnie wylewamy w formie kółek na matę sylikonową, posypujemy ekspandowaną quinoą i odstawiamy w chłodne miejsce, można dodatkowo zrobić kilka czekoladowych kleksów lub "gałązek" do przystrojenia deseru.
Rabarbar kroimy w plasterki i dusimy z niewielką ilością wody i cukrem kokosowym, aż się rozpadnie, dolewamy mleko kokosowe zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i po chwili dodajemy 2 łyżeczki żelatyny. Dokładnie mieszamy, żeby żelatyna się rozpuściła (dobrze ją wcześniej namoczyć). 
Odstawiamy rabarbarową masę, aby trochę ostygła, gdy już osiągnie temperaturę pokojową, wlewamy ją do półkolistych silikonowych form (większych niż te do których wlewaliśmy galaretkę), do 3/4 głębokości. Wyjmujemy galaretki z nieszpułki i układamy je w formach z rabarbarową masą, tak, aby się w niej zanurzyły, dopełniamy formy w razie potrzeby i odstawiamy do lodówki, aż deser zgęstnieje. 
Następnie wyjmujemy z foremek i wkładamy do zamrażarki na godzinę (jeśli macie bardzo niską temperaturę, to na krótszy czas). Deserki powinny się dobrze schłodzić, zacząć zamarzać z wierzchu, ale nie w środku. W tym czasie przygotowujemy galaretkę do polania monoporcji. Rozpuszczamy 2 łyżeczki żelatyny w 150 ml gorącej wody z dodatkiem wody różanej, odstawiamy do schłodzenia.
Wyjmujemy deser z zamrażarki i układamy na kratce do studzenia ciasta, jeśli jej nie mamy trzeba podłożyć coś innego (ja ułożyłam je na zakrętkach od butelek). Każdą porcję oprszamy odrobiną pudru z liofilizowanych żurawin, a następnie za pomocą łyżki oblewamy ostudzoną galaretką. Niemal natychmiast powinna zastygnąć. Monoporcje kładziemy na schłodzonych spodach z gorzkiej czekolady i ekspandowanej komosy ryżowej. Ozdabiamy je kawałkami czekolady, listkami mięty i ekspandowaną quinoą.
Życzę Wam udanej degustacji!
 Pod tym linkiem znajdziecie książkę "Lodovo czyli domowe, zdrowe lody, zimne desery i smoothie" http://ksiegarnia.zwierciadlo.pl/lodovo-czyli-domowe-zdrowe-lody-zimne-desery-i-smoothie.html

czwartek, 27 kwietnia 2017

Bezglutenowe kluseczki i pesto z młodej pokrzywy

Co weekend od trzech tygodni, jak tylko się zorientowałam, że już rosną małe pokrzywy, robię słodkie oczy i wtedy domownik zabiera mnie za miasto. Zbieram te cudne rośliny w lesie i nawet on się poświęca i mi pomaga, choć jak każdy mężczyzna, jest 100 razy wrażliwszy na wszelkie oparzenia i ukłucia niż ja ;)  Później przerabiam moje pokrzywy na różne eksperymentalne dania, albo robię sobie z nich herbatkę. 
Dzisiaj mam dla was przepis na bezglutenowe kluseczki z dodatkiem mąki z quinoy, mąki gryczanej i czarnuszki. Podane z kuleczkami z pokrzywowego pesto  i kiełkami rzodkiewki. Proste i smaczne danie. Polecam!
Składniki:
8 łyżek mąki z quinoy
6 łyżek mąki gryczanej
4 łyżki mąki z tapioki, lub maranty trzcinowej
3 łyżki nasion czarnuszki 
2 jajka
pęczek młodej pokrzywy
pół szklanki pestek dyni
pół szklanki oleju lnianego
1 ząbek czosnku
100 gram tartego parmezanu
garść kiełków rzodkiewki
świeżo zmielony pieprz
sól


Wykonanie:

Pestki dyni mielimy w rozdrabniaczu i wysypujemy na miseczkę, lub talerzyk, a do rozdrabniacza wkładamy pokrzywy, parmezan, czosnek i olej, wszystko razem miksujemy, dosypujemy zmielone pestki i miksujemy jeszcze raz. Jeśli pesto jest zbyt suche, dolewamy trochę wody, lub więcej oleju. Ja zrobiłam dość gęstą masę, aby móc formować kulki, ale jeśli wolicie możecie dodać więcej płynnych składników. Doprawiamy solą i pieprzem. 
Jajka roztrzepujemy trzepaczką, dodajemy do nich przesianą mąkę, sól do smaku i czarnuszkę. Mieszamy widelcem, aż uzyskamy jednolite ciasto bez grudek. Ciasto nakładamy łyżką do garnka z gotującą się, osoloną wodą (jak na makaron). Żeby ciasto odlepiało się od łyżki, przed pierwszą kluseczką należy potrzymać łyżkę chwilę we wrzątku. Jeśli kluseczki się rozpływają, to znaczy, że ciasto jest za luźne i trzeba dosypać więcej mąki (ja to robię zawsze "na oko" ale wiadomo, że jak jajka są duże to mąki musi być trochę więcej ;) itd.) Kluski gotujemy 2 minuty od wypłynięcia, odcedzamy, na gorące kluski kładziemy pesto i posypujemy kiełkami rzodkiewki (kulki pesto ulepiłam turlając w dłoniach).
Smacznego :)

wtorek, 25 kwietnia 2017

Śniadaniowa quinoa z gruszką, wiśniami i orzechami włoskimi

Dawno nie było żadnej prostej śniadaniowej propozycji, więc zrobiłam taką właśnie komosankę z tym co miałam pod ręką - dojrzałą gruszką, wiśniami w dwóch postaciach (suszonymi i liofilizowanymi) i orzechami włoskimi. Bardzo fajne śniadanko ;) Polecam!

Składniki:

4 łyżki płatków quinoa
2 łyżki płatków jaglanych
2 łyżki płatków gryczanych
pół gruszki
kilka suszonych wiśni 
kilka liofilizowanych wiśni
4 orzech włoskie

Wykonanie:

Płatki zalewamy niewielką ilością wrzątku i odstawiamy na 5 minut (łasuchy mogą dosłodzić miodem, lub innym słodzidłem), następnie mieszamy je z wiśniami, dodajemy gruszkę pokrojoną według uznania i posypujemy orzechami. Śniadanie gotowe!

niedziela, 23 kwietnia 2017

Dyniowo-morelowe lody z quinoą i sokiem z klementynek (bez glutenu, bez laktozy, bez cukru)

lody quinoa domowe bez glutenu morele dynia lodovo
Od jakiegoś czasu jestem skazana na domowe desery, ale wcale nie narzekam. Dostałam maszynkę do kręcenia lodów i mogę wyczarować sobie takie, smaki jakie tylko chcę, a domowy deser z pewnością jest zdrowszy, bardziej dopasowany do moich potrzeb i smaku niż jakiekolwiek sklepowy "gotowiec".
Dziś mam dla Was przepis na lody dyniowe z suszonymi morelami, sokiem z klementynek i quinoą, gęste kremowe, a jednocześnie bez laktozy, glutenu i białego cukru. Słodycz nadają morele i odrobina miodu, a korzenne przyprawy i klementynki podkręcają smak ;) Do masy dodałam pestki dyni i kawałki suszonych moreli. Gorąco polecam na zbliżające się ciepłe dni ;) 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
500 gram obranej i wypestkowanej dyni piżmowej
120 gram suszonych moreli
60 gram pestek dyni
200 ml soku z klementynek
1 łyżka miodu
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego kardamonu 
1 łyżka soku z cytryny

Wykonanie:

Dynię kroimy w grube plastry i gotujemy na parze, studzimy i dokładnie blendujemy z quinoą, sokiem z klementynek, sokiem z cytryny, suszonymi morelami (80 gram, resztę na razie odkładamy), miodem, cynamonem i kardamonem. 
Pozostałe morele kroimy w kostkę i razem z pestkami dyni dodajemy do masy. Wkładamy do lodówki (najlepiej na noc, żeby dobrze się schłodziła). 
Następnego dnia kręcimy lody w maszynce (pamiętajcie, żeby dobrze schłodzić miskę), w razie potrzeby chowamy je jeszcze na jakiś czas do zamrażarki, żeby lody nabrały odpowiedniej konsystencji. 
Jeśli nie macie urządzenia do lodów można wylać masę do pudełka, włożyć na kilka godzin do zamrażarki i co pół godziny dokładnie mieszać. 
Życzę samych smacznych i zdrowych deserów ;)
LODOVO, ZDROVO, DOMOVO!
 Pod tym linkiem znajdziecie książkę "Lodovo czyli domowe, zdrowe lody, zimne desery i smoothie" http://ksiegarnia.zwierciadlo.pl/lodovo-czyli-domowe-zdrowe-lody-zimne-desery-i-smoothie.html

czwartek, 20 kwietnia 2017

Sałatka z czarną quinoą, czosnkiem niedźwiedzim i hiszpańskim kozim serem Curado z dodatkiem czerwonego wina

Byliśmy w zeszłym miesiącu na urlopie w Madrycie i przy okazji odwiedziliśmy urokliwe Toledo. Kupiliśmy tam lokalne sery, między innym ser kozi Curado dojrzewający pół roku, wytwarzany z dodatkiem czerwonego wina, również regionalnego, stąd bardzo ciekawy kolor. Ponieważ ser jest wyrazisty w smaku (takie lubię najbardziej), świetnie nadaje się do sałatek. Wystarczy trochę zieleniny, kilka dobrych składników i sałatka gotowa. 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej czarnej quinoy
1 pęczek czosnku niedźwiedziego
pół główki sałaty 
12 pomidorków koktajlowych
4 ząbki czarnego czosnku
150 gram sera koziego Curado 
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka octu Jerez
świeżo zmielony kolorowy pieprz
sól

Wykonanie:

Sałatę i czosnek niedźwiedzi myjemy, rwiemy na mniejsze kawałki i wrzucamy do miski. Dodajemy pomidorki przekrojone na połówki, quinoę, plasterki czarnego czosnku. Za pomocą obieraczki do warzyw, lub tarki kroimy ser na cienkie plasterki i wrzucamy je do sałatki. Wszystko polewamy sosem z oliwy z oliwek, octu Jerez, pieprzu i soli. 
Smacznego!





wtorek, 18 kwietnia 2017

Czarne detoksykujące smoothie z quinoą

czarne detoksykujące smoothie z quinoą lodovo
Jak tam po świętach? Ja czuję, że mój organizm potrzebuje odtrutki po tych wszystkich tradycyjnych specjałach ;) Ostatnio na to były czarne lody  z węglem, ja przygotowałam czarne smoothie, które pomoże usunąć z naszego organizmu toksyny, a jednocześnie dostarczy trochę wartości odżywczych i podniesie odporność, bo pogoda wyjątkowo podła, jak na drugą połowę kwietnia. Podaję składniki na dzienną porcję dla 2 osób, ponieważ z węglem też nie należy przesadzić ;) Dzienną porcję dla osoby proponuje podzielić na pół i wypić mniejszą ilość dwa razy dziennie, w sumie z podanych składników powinny wyjść 4 porcje po około 75-80 ml.

Składniki:

2 łyżki ugotowanej białej quinoy
1 szklanka mrożonych malin
1 łodyga selera naciowego
garść roszponki
5 plastrów ogórka
100 ml soku z grejpfruta
100 ml soku z brzozy
2 łyżeczki miodu
5 kapsułek węgla

Wykonanie:

Seler kroimy na kawałki, węgiel wysypujemy z kapsułek, wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy (na funkcji ICE, jeśli nie chcecie rozmrażać wcześniej malin).

lodovo detox smoothie black
czarne detoksykujące smoothie z quinoą węglem i malinami lodovo
lodovo coal smoothie black quinoa gluten free
LODOVO, ZDROVO, DOMOVO! 
Pod tym linkiem znajdziecie książkę "Lodovo czyli domowe, zdrowe lody, zimne desery i smoothie" http://ksiegarnia.zwierciadlo.pl/lodovo-czyli-domowe-zdrowe-lody-zimne-desery-i-smoothie.html

czwartek, 13 kwietnia 2017

Wielkanocny żurek bez glutenu i laktozy

W zeszłym roku spóźniłam się z zakwasem i musiałam kombinować z bezglutenowym "oszukanym" żurkiem, ale udało się. Gdybyście potrzebowali przepis to znajdziecie go tutaj
Tym razem zakwas nastawiłam w porę, wyszedł idealny, więc czas na przepis na żurek. Zrobiłam go na rosole z kaczki, bo taki akurat miałam i myślę, że na Wielkanoc pasuje, ale oczywiście możecie zrobić na jakimkolwiek innym wywarze. 

Składniki:

1 litr zakwasu bezglutenowego na mące z quinoy i mące gryczanej (przepis tu)
700 ml rosołu z kaczki
200 g wędzonego boczku
2 białe kiełbasy z dzika (mogą być zwykłe)
1 cebula
1 łyżka smalcu
3 ząbki czosnku
majeranek
starty chrzan
pieprz 
sól
jajka na twardo
plasterki ugotowanej marchewki 
szczypiorek

Wykonanie:

Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na smalcu. Boczek i kiełbasę kroimy w plasterki i razem z cebulką wrzucamy do rosołu i zagotowujemy go, gotujemy około 5 minut.  
Wlewamy rozmieszany zakwas, mieszamy, aż do momentu ponownego zagotowania. 
Doprawiamy przeciśniętym przez praskę czosnkiem, dużą ilością majeranku, chrzanem (według uznania, ja lubię sporo, ale tak żeby nie zdominował smaku żurku), świeżo zmielonym pieprzem i w razie potrzeby solą. Chwilę gotujemy i  zdejmujemy z ognia. 
Zupę podajemy z jajkiem na twardo, można też dodać plasterki ugotowanej marchewki i posypać szczypiorkiem, albo innym dodatkami, które według Was pasują. 
Życzę miłych przygotowań do świąt.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Bezglutenowy zakwas na żurek na mące z quinoy i mące gryczanej

W zasadzie zrobienie zakwasu na żurek nie jest żadną filozofią, dotyczy to również tego bezglutenowego ;) Wystarczy wymieszać kilka składników, odczekać swoje i gotowe. Dziś mam dla Was przepis na bezglutenowy zakwas, który zrobiłam na mące z quinoy i mące gryczanej. 

Składniki:

4 łyżki mąki z quinoy
3 łyżki mąki gryczanej
2 ząbki czosnku
1 liść laurowy
4 ziarenka ziela angielskiego
pół łyżeczki ziaren kolendry
łyżka wody z kiszonych ogórków
700 ml letniej przegotowanej wody

Wykonanie:

Do dobrze umytego, wyparzonego słoika o pojemności jednego litra wsypujemy mąkę, dodajemy przyprawy, pokrojony na ćwiartki czosnek i wszystko zalewam letnią wodą. Dokładnie mieszamy, aby nie było grudek. Dolewamy sok z ogórków, aby przyspieszyć cały proces, jeszcze raz mieszamy. Przykrywamy gazą, lub lnianą ściereczką i czekamy kilka dni (od 4 do 6 więc jeszcze zdążycie przed Wielkanocą) Codziennie mieszamy zakwas drewnianą łyżką, gdy jest gotowy powinien pachnieć kwaśno i słodkawo zarazem. 
Powodzenia!

niedziela, 9 kwietnia 2017

Bezglutenowa tarta marcepanowa z marchewkowym musem

Tą tartę wymyśliłam jakiś czas temu na konkurs, ale pomyślałam, że świetnie będzie się prezentować na wielkanocnym stole. Smak marcepana kojarzy mi się z tymi świętami, a młoda marchewka jest bardzo wiosenna. Na potrzeby bloga udoskonaliłam recepturę i zamieniłam kilka składników, aby była jeszcze smaczniejsza i zdrowsza. Bardzo nam smakowała, więc gorąco polecam. 

Składniki:

50 gram płatków quinoa
40 gram mąki quinoa
60 gram mielonych migdałów
60 gram maki kokosowe
60 gram mąki z tapioki (manioku)
2 jajka
100 gram masła kokosowego
100 gram cukru kokosowego
2 łyżki likieru amaretto 
500 gram młodej marchwi
300 ml soku z mandarynek
pół startego ziarenka bobu tonka
1 łyżeczka mielonego cynamonu
pół łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
7 łyżeczek żelatyny
150 ml gorącej wody
pół szklanki mini marchewek
2 łyżki miodu
1 łyżeczka świeżo startego imbiru
10 młodych listków bazylii

Wykonanie:

Jajka, olej kokosowy (zimny), mielone migdały, płatki quinoa, mąkę quinoa, mąkę kokosową, mąkę z tapioki, likier amaretto i cukier kokosowy umieszczamy w malakserze i miksujemy na ciasto. Ewentualnie wyrabiamy ręcznie. Gotową masę zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na minimum godzinę do lodówki.
Marchewkę obieramy, kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości. Następnie odcedzamy, studzimy i miksujemy z sokiem z mandarynek i przyprawami - cynamonem, gałką muszkatołową i bobem tonka (pół ziarenka ścieramy wcześniej na tarce). Bób tonka nie jest łatwo dostępny, więc ewentualnie można go zastąpić ziarenkami wanilii wyskrobanymi z jednej laski. Masę można dosłodzić jedną łyżką cukru kokosowego, ale jeśli mandarynki były słodkie, to nie jest to konieczne.
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i wylepiamy nim formę do tarty. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 170 stopni. Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do przestygnięcia.
Żelatynę bardzo starannie rozpuszczamy w gorącej wodzie, a następnie dokładnie mieszamy z marchewkową pulpą i wylewamy na spód tarty. Wkładamy ją do lodówki, aby masa zgęstniała.
Mini marchewki delikatnie podgotowujemy, aby były al dente, a następnie wrzucamy razem z miodem i imbirem na patelnię i karmelizujemy.
Gotową tartę wyjmujemy z lodówki ozdabiamy wierzch karmelizowanymi mini marchewkami i listkami bazylii.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Wielkanocna sałatka z przepiórczymi jajkami, czarną quinoą, szynka szwarcwaldzką i olejem rzepakowym

Dziś mam dla Was propozycję dania na Wielkanoc. Sałatkę w lżejszym, bardziej nowoczesnym wydaniu. Nie żebym miała coś przeciwko klasycznej sałatce jajeczno-warzywnej z majonezem, ale mimo wszytko dla mnie jest ona w porządku przez jeden dzień ;) W Poniedziałek Wielkanocny zaczynam się już rozglądać za czymś świeżym i chrupiącym, ale żeby tradycji stało się za dość jest oczywiście tradycyjna wędlina i jajka. 
Zastosowałam też dwa rodzaje oleju rzepakowego, ponieważ świetnie nadają się do przygotowywania potraw na ciepło i na zimno. Jednego użyłam do smażenia, bo ma wysoką temperaturę dymienia i łatwo na nim zrobić sadzone jajka, a drugiego tłoczonego na zimno, ekologicznego, który moim zdaniem jest w sam raz do dressingu. Olej ten zawiera korzystne dla zdrowie kwasy - oleinowy, linolowy i linolenowy. Cenię go też za zawartość witamin A i E, które korzystnie wpływają na stan skóry, po zimie jak znalazł. Ponadto wyróżnia go wysoka zawartość witaminy D, co w naszym klimacie, gdy nie mamy zbyt dużo słońca  na pewno się przyda. 
Podaję przepis na jedną porcję, więc jeśli wasi domownicy też będą mieli dość białej kiełbasy i jajek z majonezem, musicie zwielokrotnić ilość składników o liczbę chętnych na świeżą wiosenną sałatkę.

Składniki:

5 łyżek ugotowanej czarnej quinoy
4 liście sałaty lodowej
1 łodyga selera naciowego
1/4 smaczliwki
2 plastry szynki szwarcwaldzkiej
3 jajka przepiórcze
2 łyżki dowolnych kiełków
1 łyżka oleju rzepakowego do smażenia
2 łyżki ekologicznego oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
1 łyżka naturalnego ekologicznego octu jabłkowego
1 łyżeczka bezglutenowej musztardy chrzanowej
świeżo zmielony kolorowy pieprz
różowa sól himalajska

Wykonanie:

Sałatę rwiemy na kawałki i wykładamy na talerz, posypujemy ją plasterkami selera naciowego, czarną quinoą, kawałkami smaczliwki, porwaną na kawałki szynką. Jajka przepiórcze smażymy na oleju rzepakowym, tak aby wyszły jajka sadzone, delikatnie je solimy. Gdy są gotowe, dodajemy je do sałatki. Wierzch posypujemy kiełkami i wszystko polewamy dressingiem z oleju rzepakowego tłoczonego na zimno wymieszanego z octem jabłkowym, musztardą, pieprzem i solą. Smacznego :) 


oleinowego, linolowego i linolenowego

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/olej-tloczony-z-rzepaku_37607.html

wtorek, 4 kwietnia 2017

Bezglutenowy biszkopt przekładany kremem z batatów i daktyli z truskawkami

Królem biszkoptu jest mój domownik, więc nie będę kłamać, że sama go upiekłam. Trzymam się od tego wypieku z daleka, bo po co mam mieszać w czymś co jemu zawsze się udaje. Jeszcze by ciasto upadło i co wtedy ;) Ponieważ nie strzeże on zazdrośnie przepisu, to mogę Wam spokojnie podać przepis. Tym bardziej, że zazwyczaj improwizuje, bo za każdym razem mamy inny zestaw bezglutenowych mąk w domu i mimo to, zawsze mu się udaje ten biszkopt, co nieustannie mnie zadziwia. 
Miałam zrobić inny krem, ale zainspirowałam się przepisem z bloga Candy Pandas, oczywiście przerobiłam recepturę całkowicie po swojemu i wymieniłam większość produktów na inne, ale głównym składnikiem są tu mimo wszystko bataty. 
Orzeźwiający akcent wprowadzają truskawki. Dodałam kawałki owoców do kremu i dodatkowo ozdobiłam nimi wierzch ciasta, do tego świeża figa, puder z liofilizowanej żelatyny i torcik gotowy. W sam raz do poczęstowania kolejnych gości urodzinowych ;)

Składniki:

5 łyżek mąki z quinoy
2 łyżki mąki kasztanowej
2 łyżki mąki z tapioki (manioku) 
2 łyżki mąki z maranty trzcinowej
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
3 łyżki kakao
3 jajka
1 łyżka octu
2/3 szklanki cukru kokosowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 starte ziarenko bobu tonka
5 łyżeczek cynamonu
2 średnie bataty
4 duże daktyle świeże bez pestek
sok z jednej cytryny
pół szklanki soku pomarańczowego
3 łyżeczki żelatyny
7 dużych truskawek
1 świeża figa
3 łyżki likieru amaretto
2 łyżki pudru z liofilizowanej żurawiny

Wykonanie:

Jajka ucieramy razem z cukrem na gęstą masę, pod koniec ucierania dodajemy 2 łyżeczki cynamonu i bób tonka, a następnie ocet. Mąki, skrobię, proszek do pieczenia i kakao mieszamy ze sobą i przesiewamy, dodajemy do masy i dokładanie, ale delikatnie mieszamy łyżką. Wylewamy do formy (18 - 20 cm średnicy) i pieczemy 20 minut w temperaturze 180 stopni. Po tym czasie wyjmujemy i zostawiamy do ostygnięcia.
Bataty obieramy kroimy w grube plastry i pieczemy w temperaturze 180 stopni aż zmiękną. Gdy ostygną, blendujemy je z daktylami, połową soku z cytryny, 3 łyżeczkami cynamonu.
Sok pomarańczowy zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i po chwili rozpuszczamy w nim żelatynę. Gdy się już dokładnie rozpuści mieszamy ją starannie z masą z batatów i daktyli. 
Biszkopt przecinamy w połowie i obie części skrapiamy pozostałym sokiem cytrynowym i likierem amaretto. Na spodnią część biszkoptu nakładamy krem (zostawiamy dwie łyżki kremu do dekoracji) wciskamy w niego plastry truskawek (2 -3 duże sztuki), wyrównujemy i przykrywamy wierzchnią częścią biszkoptu.
Na środek nakładamy pozostałe dwie łyżki kremu rozsmarowujemy i przyklejamy do niego owoce (pozostałe truskawki i figę). Wkładamy na parę godzin do lodówki, żeby krem zgęstniał. Przed podaniem krawędzie obsypujemy przez sitko pudrem z liofilizowanej żurawiny. Ciasto gotowe :)

niedziela, 2 kwietnia 2017

Quinoa z grzybami pioppino i kasztanami

Kupiłam niedawno grzybki pioppino, czyli polówkę wiązkową. Ponoć grzybki te cenione są we Włoszech ze względu na swoje walory smakowe (porównywane nawet z borowikami) i były używane już w czasach rzymskich. Uznałam, że będą świetnym dodatkiem do quinoy, a ponieważ zostało mi też trochę kasztanów jadalnych, to spontanicznie dodałam je do obiadu i wyszło całkiem smaczne danie ;) Polecam posypane obficie natka pietruszki. 

Składniki:

3 szklanki ugotowanej białej quinoy
4 garście grzybów pioppino
8 kasztanów jadalnych
4 - 5 łyżek siekanej natki pietruszki
3 -4 łyżki klarowanego masła
świeżo mielony czarny pieprz
sól

Wykonanie:

Kasztany nacinamy i obgotowujemy w posolonej wodzie od 20 do 40 minut (w międzyczasie trzeba sprawdzić miękkość, ponieważ czas gotowania zależy od "kondycji" kasztanów, niestety te z naszych marketów niekiedy są dość mocno wyschnięte co wydłuża czas gotowania). Gdy kasztany są już ugotowane, wyjmujemy je, obieramy, kroimy na połówki, lub ćwiartki i prażymy na suchej patelni.
Grzybki oczyszczamy i podsmażamy na klarowanym maśle, delikatnie solimy. Dodajemy do nich ugotowaną quinoę i mieszamy dokładnie, doprawiamy solą i pieprzem, dorzucamy kasztany. Jeszcze raz mieszamy i wykładamy na talerze, lub miseczki. Posypujemy pietruszką i gotowe ;)