niedziela, 12 lutego 2017

Czerwona sałatka z quinoą i dressingiem z dziką różą

Zbliżają się Walentynki i Tłusty Czwartek i muszę przyznać, że trochę czuję się bombardowana zewsząd tłustymi pączkami, faworkami, babeczkami, czekoladowymi rogalikami i lukrowanymi serduszkami. 
Wiem, że większość osób się ze mną nie zgodzi, lub wręcz oburzy, ale ja mówię takiemu menu zdecydowane NIE. Owszem, lubię czasami zjeść coś treściwego, szczególnie, gdy za oknem mróz, jednak od dawna nie są to słodkie wypieki. Nie da się ukryć, że raczej wolę lekką kuchnię pełną owoców i warzyw. Rozumiem, że zimą może być trudno o to zadbać, ale czasami warto się postarać i poszukać składników przyjaznych dla naszego organizmu i układu odpornościowego, tym bardziej, że biały cukier i biała mąka raczej nie figurują na liście produktów prozdrowotnych.
Gdy mam ochotę na coś słodkiego, wolę sięgnąć po owoce, bo na pewno więcej z nich pożytku. Dlatego dzisiaj, jako że mamy niedzielę, postanowiłam sobie zrobić wyjątkowe śniadanie, które jest jednocześnie pyszne i zdrowe, a nie ma chyba nic zdrowszego, niż sałatka. Ta jest czerwona, nie bez powodu ;) 
Po pierwsze jak już wiecie, kiedy przygotowuję posiłki, uwielbiam bawić się kolorami, po drugie czerwone warzywa i owoce zawierają przeciwutleniacze, takie jak antocyjany i likopen, które chronią przed chorobami układu krwionośnego, mają działanie przeciwnowotworowe i przeciwstarzeniowe. Bardzo dużo przeciwutleniaczy zawiera dzika róża, którą (w postaci dżemu Łowicz bez dodatku cukru) wykorzystałam przy tworzeniu dressingu , a dodatek oliwy z oliwek dodatkowo zwiększa wchłanialność likopenu.
Muszę przyznać, że sałatka wyszła obłędnie, stawiałam na kolor, a smak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Wisienką na torcie jest tutaj dressing, chociaż może od dziś będę mówić "dziką różą na sałatce", bo fantastycznie połączył wszystkie składniki w jedną przepyszną całość ;) 
Mam nadzieję, że Was przekonałam do tego zdrowego śniadania, a teraz zdradzę jak je zrobić :)

Składniki:

pół szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
kilka liści czerwonej sałaty 
1 mała czerwona pomarańcza
pół niewielkiego granatu
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka soku z granatu

Wykonanie:

Sałatę myjemy i rwiemy na mniejsze kawałki. Pomarańczę obieramy i kroimy w plastry i dodajemy do sałaty. Z owocu granatu odkrawamy kawałek, z którego wyciskamy sok do dressingu, a pozostałą część owocu wyłuskujemy do sałatki. Posypujemy wszystko quinoą i polewamy sosem zrobionym z wymieszanego dżemu, soku z cytryny, oliwy i soku z granatu. Już możemy jeść, więc smacznego ;) 

12 komentarzy:

  1. Mi bardzo podoba się takie śniadanie:) A że zbliżanie tłusty czwartek i jest szaleństwo o pączkach jakoś mnie to nie rusza, faktycznie lepiej sięgnąć po owoce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie lubiłam pączków, może stąd moja niechęć do tego święta ;)

      Usuń
  2. Kusisz tymi smakami i kolorami. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę Tobie na słowo, że sałatka wyszła obłędnie! Z chęcią bym ją przygotowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo prosta, ale może kiedyś się spotkamy w realu i ja Ci ją przygotuję :D

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że uda mi się wreszcie dorwać ten dżem od Łowicza z rokitnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uda się uda, muszę przyznać, że przekonałam się do tych dżemów, a dość sceptycznie podchodzę do wszystkiego, czego nie zrobię sama, albo nie dostanę od rodziców ;)

      Usuń
  5. Połączenie moich ulubionych składników cytrusy, granat. Smakuje rewelacyjnie, a wygląda jeszcze lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń