Bardzo prosta i szybka sałatka na letni upalny dzień z dodatkiem polskich sezonowych owoców. Nie spodziewałam się, że to połączenie może być tak genialne. To jeden z tych wspaniałych momentów, gdy cieszę się jak dziecko z własnych eksperymentów. Wypróbujcie koniecznie!
Składniki:
pół szklanki ugorowanej białej quinoy
kilka liści sałaty masłowej
garść dojrzałego agrestu
garść czerwonych porzeczek
2 plasterki szynki dojrzewającej
2 łyżki ekologicznego oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
1 łyżka soku z cytryny
świeże listki oregano
Wykonanie:
Sałatę rwiemy na kawałki i wrzucamy do miski, dodajemy ugotowaną quinoę, kawałki szynki i owoce (większy agrest przecinamy na pół, mniejsze owoce zostawiamy w całości), sałatkę srapiamy olejem wymieszanym z sokiem z cytryny. I już!
Takie kolacyjki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda :) Na taka sałatkę chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńIle dobrych rzeczy jest w tej miseczce. Sałatka wygląda niezwykle apetycznie i do tego lekko :)
OdpowiedzUsuńPysznie i zdrowo - idealnie na kolację :)
OdpowiedzUsuńPożywna miseczka ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa sałatka :) Szkoda, że ani agrestu ani porzeczek nie mamy... o szynce nawet nie wspominając xD
OdpowiedzUsuńSuper, to zdecydowanie moje smaki, uwielbiam owoce w sałatkach :)
OdpowiedzUsuńLekko i pysznie ;) Eksperymenty w kuchni potrafią pozytywnie zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńFajne połączenie :) Sałatka wygląda pysznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńCzęsto do Ciebie zaglądam... i coraz częściej komosa gości na moim stole. Pychota!
OdpowiedzUsuń