wtorek, 27 września 2016

Korzenny deser z quinoy ze świeżymi figami i orzeszkami piniowymi

Czasem trzeba zrobić coś słodziutkiego ;) W tym deserze wbrew pozorom nie ma ani cukru, ani czekolady. Słodyczy i kolor to zasługa daktyli, karobu i przypraw ;) Z takim kremem świetnie współgrają świeże figi, a żeby było jeszcze pyszniej dodałam trochę orzeszków pinii. 

Składniki:

1 i 1/2 szklanki ugotowanej białej quinoy
5 świeżych daktyli bez pestek
4 łyżki karobu
4 łyżki mleka kokosowego
1 czubata łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego kardamonu
1 ziarenko bobu tonka
gałka muszkatołowa
2 świeże figi
2 łyżki orzeszków piniowych

Wykonanie:

Quinoę daktyle, karob i mleko kokosowe blendujemy. Dodajemy cynamon, kardamon, startą na tarce tonkę i szczyptę utartej gałki muszkatołowej. Dokładnie mieszamy, lub jeszcze raz blendujemy. Przekładamy masę do miseczek, a na wierzchu układamy kawałki figi i posypujemy orzechami :) 


4 komentarze:

  1. Dawno nie jadłam takie deseru! Musi być pyszny:)
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie powinniśmy postawić teraz na figi. Maja one mnóstwo błonnika, tak bardzo nam potrzebnego!
    Jednak ja nie mogę jeść daktyli, bo powodują u mnie bardzo silne bóle migrenowe. A są bardzo dobre same jako przekąska i w różnych deserach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że daktyle możesz spokojnie zastąpić namoczonymi wcześniej rodzynkami :)

      Usuń
  3. Jestem ciekawa jaki aromat ma karob i jaki smak mają orzeszki piniowe :) Na taki deser zawsze się skuszę, jestem pewna, że smakuje lepiej niż sklepowe słodkości ;)

    OdpowiedzUsuń