W sam raz na niedzielny obiad pyszna quinoa i aromatyczny gulasz z dziczyzny ;) do tego podałam marynowaną cebulkę i jak się pewnie domyślacie domownik był bardzo zadowolony na widok tego dania. Trzeba przyznać, że jednak faceci to w większości mięsożercy.
Składniki:
2 szklanki ugotowanej białej quinoy
300 gram mięsa gulaszowego z sarny
1 cebula
30 ml nalewki z czosnku niedźwiedziego (można zastąpić wódką i suszonym czosnkiem niedźwiedzim)
świeży rozmaryn
jałowiec
liść laurowy
słodka wędzona papryka w proszku
pieprz
sól
50 ml oliwy z oliwek
2 małe czerwone cebule
1 łyżka naturalnego octu jabłkowego
Wykonanie:
Kawałki sarniny myjemy, osuszamy, w razie potrzeby oczyszczamy z błon, a następnie marynujemy w nalewce z czosnku niedźwiedziego, rozmarynie, jałowcu i liściach laurowych, dodajemy połowę oliwy z oliwek, dokładnie mieszamy. Tak przygotowaną sarnę zostawiamy na noc w lodówce. Na drugi dzień wyjmujemy mięso z marynaty, mieszamy z pokrojoną w kostkę cebulą i dusimy pod przykryciem na oliwie z oliwek do miękkości. W czasie duszenia, gdy mięso się już zetnie, doprawiamy je solą pieprzem i odrobiną wędzonej papryki, można też dorzucić gałązkę rozmarynu. Gulasz podajemy oczywiście z quinoą ;) polecam też jako dodatek sałatkę z marynowanej cebuli, która jest bardzo łatwa i szybka w wykonaniu. 2 małe czerwone cebulki kroimy w cienkie półplasterki, zalewamy wrzątkiem na pół minuty, przecedzamy, a następnie mieszamy z łyżką octu jabłkowego, można też doprawić odrobiną soli, ewentualnie też szczyptą cukru. Smacznego.
Gulasz może nie dla nas ale całość musi świetnie razem smakować :)
OdpowiedzUsuńRacja, faceci uwielbiają mięsne dania. Od razu gdy zobaczyłam tę potrawę pomyślałam o swoim wujku, który jest miłośnikiem mięsa z sarny. Świetny pomysł na wytworny obiad :)
OdpowiedzUsuń