Nic mi tak nie poprawia humoru, jak apetyczna sałatka ;) Wreszcie udało mi się kupić rukiew wodną, polowałam na nią od dłuższego czasu, ale w sklepach można jej szukać niczym igły w stogu siana. Trochę to dziwne skoro ponoć jest bardzo łatwa w uprawie. Zakupiłam dwie doniczki tego cuda i zamierzam je rozmnażać, już mam nowe odnóżki, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tym razem quinoa z rukwią wodną w towarzystwie owoców - persymony, znanej również jako kaki i liczi.
Składniki:
3/4 szklanki ugotowanej czarnej quinoy
1 szklanka rukwi wodnej
1 persymona
6 - 7 owoców liczi
2 łyżki soku z cytryny
3 łyżki oleju z orzechów włoskich
świeży tymianek
czarny pieprz
Wykonanie:
Na talerze (2 porcje) wykładamy quinoę, posypujemy ją listkami rukwi wodnej. Persymonę kroimy w półplasterki układamy na wierzchu, liczi obieramy ze skórki, usuwamy pestkę, dzielimy na mniejsze części i dodajemy do sałatki. Wszystko posypujemy tymiankiem i świeżo zmielonym pieprzem, skrapiamy dressingiem zrobionym z soku z cytryny wymieszanego z olejem z orzechów włoskich. Tak przygotowana sałatka jest gotowa do podania :)
Z liczi? Kocham ten owoc. Muszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/2017/01/08/tarta-na-spodzie-z-kaszy-jaglanej-z-lososiem-porem-i-camembertem/
Ojej, ile nieznanych mi smaków jest w tej sałatce, ale chętnie bym spróbowała :) Powodzenia w uprawie rukwi :D
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda ta sałatka i do tego liczi bardzo lubię ten owoc.
OdpowiedzUsuń