Dziś z okazji tłustego
czwartku...sałatka. A co tam! Trochę na przekór, a tak serio to nigdy nie byłam
specjalną fanką pączków, więc wcale za nimi nie tęsknie, a za sałatką jak
najbardziej ;)
Ponieważ kupiłam gdzieś ostatnio
liczi w fajnej cenie, stwierdziłam, że dlaczego by nie zrobić jakiejś zieleniny
z tymi zabawnymi owockami. Tak oto powstało to cudo i bardzo mi smakowało ;)
Składniki:
pół szklanki ugotowanej białej quinoy
kilka garści roszponki
10-12 sztuk liczi,
sok z jednej, lub dwóch limonek,
2 - 3 łyżki oleju makowego
2 łyżki łuskanego słonecznika
Wykonanie:
Roszponkę myjemy i osuszamy, przekładany do miski, dodajemy
quinoę i obrane liczi przekrojone na pół i pozbawione pestek. Całość polewamy
sokiem z limonki wymieszanym z oliwą, posypujemy uprażonym na suchej patelni
słonecznikiem i gotowe ;)
Pysznie i lekko!:)
OdpowiedzUsuńO matko jak ja dawno nie jadłam liczi! Jutro lecę do sklepu :D
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Wygląda bardzo apetycznie. Liczi bardzo lubię więc chętnie wypróbuję Twoją propozycję :)
OdpowiedzUsuńzdrowo i zielono :D
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Pysznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko jadam liczi, a Twoja sałatka wygląda cudownie :-)
OdpowiedzUsuńZdrowo, kolorowo i pysznie! :)
OdpowiedzUsuń