Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej nie wpadłam na pomysł, żeby zrobić kawową piankę z quinoy z kawową galaretką i to wszystko na słodkim spodzie, którego nie trzeba piec? Może jest z tym trochę zabawy, ale wbrew pozorom to bardzo prosty przepis :) Zapraszam na lekki i aromatyczny deser. Porcja w sam raz na 2 osoby, dla większej liczby łasuchów polecam zrobić podwójną, lub potrójną ;)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej białej quinoy
3 łyżki ekspandowanej quinoy
4 świeże daktyle
5 łyżek wiórków kokosowych
2 filiżanki dobrej kawy z ekspresu
50 ml mleka kokosowego
5 łyżeczek żelatyny
5 łyżeczek cukru kokosowego
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka rodzynek
Wykonanie:
Zaczynamy od wykonania spodu - daktyle bez pestek blendujemy i tak powstałą masę mieszamy z wiórkami kokosowymi i ekspandowaną quinoą i wykładamy do małej (12 cm średnicy) formy, równo ugniatamy.
Następnie przygotowujemy piankę - quinoę i mleko kokosowe starannie blendujemy (dobrze żeby te składniki były letnie, lub przynajmniej w temperaturze pokojowej), dodajemy cynamon i namoczone wcześniej rodzynki, wszystko mieszamy. 2 łyżeczki żelatyny dokładnie rozpuszczamy w połowie filiżanki gorącej kawy posłodzonej 3 łyżeczkami cukru kokosowego (łasuchom polecam wsypać więcej, bo nie jest zbyt słodkie) i mieszamy z masą z quinoy. Przelewamy do formy i wstawiamy do lodówki, żeby pianka zgęstniała.
W tym czasie w pozostałej gorącej kawie rozpuszczamy 2 łyżeczki cukru i 3 łyżeczki żelatyny i gdy pianka będzie gotowa, a kawowa galaretka przestygnie wylewamy ją na wierzch. Wstawiamy do lodówki i gdy stężeje możemy jeść :)
Bardzo ciekawi mnie smak tego torcika! Przypomina może tiramisu? :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł na ciasto! Ty to masz niesamowite pomysły :) Z przyjemnością bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuńNas nie przekonuje tutaj kawa ale na pewno dla kawoszy jest wyśmienity :D
OdpowiedzUsuńWygląda jak z cukierni :)
OdpowiedzUsuńOooo to zdecydowanie ciacho dla mnie! Uwielbiam wszystko co z kawą jak i samą kawę :D Wpraszam się na kawałeczek :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kawowych słodyczy :)
OdpowiedzUsuń