Zabawa kolorem już tu była i to nie raz ;) Dziś postanowiłam pobawić się formą, a nie ma chyba weselszego kształtu niż kulka :) w sam raz na początek lata.
Wszystko co jest w tej sałatce, jest kuleczką, obojętnie jakiej wielkości, ale musi się turlać, a jak nie było kulką, to się nią stało za moją sprawą. Mamy tu zatem radosny groszek, pomidorki koktajlowe, ziarenka gorczycy, kulki mozzarelli, czarne oliwki, fioletowe ziemniaki, którym nadałam kształt za pomocą wykrawacza, zielony pieprz i oczywiście "falafelki".
Ujęłam je w cudzysłów, bo trochę miałam problem jak nazwać ten mój wynalazek. Tradycyjne falafle robione są z ciecierzycy, moje natomiast z kukurydzy z puszki, quinoy i kilku dodatków. Postanowiłam je upiec, zamiast smażyć, bo latem wszyscy dbają o linię więc musi być lekko. Wyszły chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku, żałuję, że nie wpadłam na ten pomysł wcześniej.
Przyznaję, że ta sałatka jest trochę pracochłonna, ale zapewniam iż efekt wizualny i smakowy wart wysiłku, więc gorąco polecam.
Składniki:
2/3 szklanki ugotowanej białej quinoy
1 puszka kukurydzy złocistej z groszkiem (bez GMO)
1 opakowanie mozzarelli w kształcie kuleczek
2-3 fioletowe ziemniaki
10 czarnych oliwek
10 czerwonych pomidorków koktajlowych
10 ciemnych pomidorków koktajlowych
2 łyżeczki zielonego pieprzu w zalewie
1 łyżeczka ziaren czarnej gorczycy
1 czubata łyżka mąki kokosowej
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
2 łyżeczki kuminu
2 łyżeczki curry
4 łyżki oliwy z oliwek
sok z połowy cytryny
10 - 12 listków mięty
1 ząbek czosnku
różowa sól himalajska
Wykonanie:
Kukurydzę złocistą z groszkiem opłukujemy na sicie z zalewy, a następnie oddzielamy groszek od kukurydzy. Kukurydzę dokładnie rozdrabniamy razem z kuminem w malakserze, lub rozdrabniaczu, tak aby powstała papka. Następnie dodajemy do niej quinoę, siemię lniane, curry, odrobinę soli i dokładnie mieszamy. Następnie stopniowo dosypujemy mąkę kokosową, i mieszamy, aż do uzyskania konsystencji, która pozwoli na ulepienie kuleczek.* Oddzielamy małe porcje masy, lepimy kulki i układamy blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, lub sylikonową matą. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 40 - 50 minut, w połowie czasu pieczenia obracamy kuleczki na drugą stronę, żeby się równomiernie spiekły. Zostawiamy do ostygnięcia w uchylonym piekarniku.
Fioletowe ziemniaki obieramy ze skórki i wydzielamy z nich kulki za pomocą wykrawacza. Następnie kuleczki gotujemy na parze (układamy je tak, aby się nie dotykały), gdy zmiękną i przestygną, przekładamy je do miseczki polewamy odrobiną oliwy z oliwek i delikatnie mieszamy (zapobiegnie to ich sklejeniu się i nabłyszczy kulki).
W międzyczasie przygotowujemy dressing - sok z cytryny, oliwę z oliwek, miętę i przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, blendujemy starannie blenderem ręcznym, a następnie dodajemy trochę soli i ziarna gorczycy.
Mozzarellę, pomidorki, oliwki, groszek, pieprz i przygotowane wcześniej kuleczki z fioletowych ziemniaków i "falafelki" wrzucamy do miski, polewamy sosem i mieszamy, po czym od razu serwujemy (jeśli sałatka postoi dłużej to "falatelki" zmiękną, też będą smaczne, ale jednak chrupiące są lepsze). Smacznego :)
* Mąka kokosowa wykazuje właściwości higroskopijne, wchłonie nadmiar wilgoci, ale gdy damy jej zbyt dużo, masa zrobi się za sucha i nie będzie można uformować kuleczek.