Jeszcze nie miałam okazji dodawać, takiego wpisu i na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie jest to reklama. Zwyczajnie postanowiłam podziękować za miłą niespodziankę :)
Jak zapewne zauważyliście, chętnie biorę udział w akcjach organizowanych przez Durszlak. Robię to z kilku powodów, po pierwsze jest to fantastyczna zabawa, wymyślić przepis, który będzie odpowiadał wymogom konkursowym, a przy tym będzie wyjątkowo smaczny, pomysłowy, estetyczny itd. Jest to świetne pole do popisu dla własnej kreatywności, a jeszcze przy okazji można wygrać wartościową nagrodę. Lubię wyzwania i pozytywną rywalizację.
Jakiś czas temu mój przepis "
Sałatka z czerwoną quinoą i grillowanymi różnościami" został wyróżniony w konkursie
GRILL PIKNIK Menu, w którym nagrody ufundowała
Alma. Otrzymałam kartę podarunkową, którą mogłam wykorzystać na zakupy w tej sieci delikatesów. Zresztą bardzo mi się przydała, bo przyszła akurat przed wizytą gości, więc lodówka była dobrze zaopatrzona, a goście odpowiednio przejedzeni jak to w polskim domu powinno być ;)
Natomiast w zeszłym tygodniu zaskoczyła mnie wizyta kuriera, bo jakoś nie mogłam sobie przypomnieć, żebym coś zamawiała, ale paczka zaadresowana była do mnie, więc odebrałam i z ciekawością zaczęłam ją odpakowywać. W środku znajdowała się ładny kartonik, przewiązany kokardką, a w nim znalazłam formularz i kartę, zachęcające do przystąpienia do
Klubu Konesera, czyli do programu lojalnościowego
Almy. Oprócz tego było tam jeszcze jedno, bardzo ciekawie zaprojektowane pudełko, a w nim trzy śliczne 100 ml buteleczki oliwy z oliwek. Uwielbiam takie gadżety i zwracam uwagę na szczegóły, więc ten nadprogramowy upominek przypadł mi do gustu, a oliwę z oliwek wprost kocham. Ucieszyłam się jeszcze bardziej, gdy przeczytałam, że jest to najwyższej jakości oliwa
Sabino Leone, pochodzi z włoskiej Apulii i na targach Expo 2015 została okrzyknięta najlepszą oliwą świata. Na razie otworzyłam jedną buteleczkę
Grand Cru Don Gioacchino, nie mogę zaprzeczyć, że jest to najlepsza oliwa, jakiej do tej pory próbowałam, aż szkoda traktować ją jako dodatek ;) a już na pewno nie do pierwszych lepszych potraw.
W ramach podziękowania skomponowałam sałatkę z sezonowych polskich produktów, które moim zadaniem w pełni zasługują na towarzystwo takiej oliwy. Użyłam świeżej sałaty, listków botwinki, aromatycznej kolendry, czarnej porzeczki i rzodkiewki oraz jej kiełków, oczywiście nie mogło zabraknąć quinoy, tym razem postawiłam na czarną :)
Składnki:
2/3 szklanki ugotowanej czarnej quinoy
pół główki czerwonej sałaty dębowej
garść świeżych liści botwinki
1/2 szklanki owoców czarnej porzeczki
mały pęczek rzodkiewki
garść kiełków rzodkiewki
3 łyżki siekanych listków kolendry
4-5 łyżek oliwy z oliwek
różowa sól himalajska
kolorowy pieprz
Wykonanie:
Umytą sałatę i botwinkę rwiemy na kawałki i wrzucamy do miski, dodajemy quinoę, czarne porzeczki i pokrojone w cieniutkie plasterki rzodkiewki. Sałatkę doprawiamy solą i świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. Posypujemy siekaną kolendrą i kiełkami. Całość skrapiamy najlepszą oliwą z oliwek świata ;) Smacznego!