czwartek, 29 czerwca 2017

Strączkowe miseczki z aksamitnym kremem truflowym

Gdy robię małe przyjęcie dla znajomych, zawsze staram się przygotować ciekawe przekąski. Bardzo często pojawiają się takie oto miseczki, upieczone z mąki z czerwonej soczewicy z dodatkiem quinoy. Wypełniam je różnymi pastami najczęściej ze strączków - fasoli, ciecierzycy, groszku itp. do tego jadalna dekoracja i gotowe. Cieszą się bardzo dużym powodzeniem, a ulubione nadzienie to krem z białej fasoli Bonduelle z truflowymi dodatkami. Ma on niepowtarzalny smak i bardzo aksamitną konsystencję. Tym razem danie ozdobiłam kiełkami fasoli mung Bonduelle, rzodkiewką, ogórkiem, świeżymi ziołami - majerankiem i tymiankiem oraz jadalnymi kwiatami. Wszystko zniknęło w 5 minut ;)
Czy wiecie, że rolnicy Bonduelle stosują płodozmian, aby zmniejszyć liczbę patogenów (chorób i insektów), a także pozostawiają rośliny pomiędzy grządkami, aby nadmiernie nie odsłaniać ziemi, co powodowałoby jej jałowienie poprzez „wywiewanie” wartościowych składników. Dzięki temu gleba pozostaje żyzna, a Wy możecie cieszyć się zdrowymi i smacznymi warzywami.
Podaję przepis na 6 porcji :)

Składniki:

6 łyżek ugotowanej czerwonej quinoy
150 gram mąki z czerwonej soczewicy
75 ml wody
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka oliwy truflowej
2 łyżeczki borowikowej pasty z dodatkiem trufli 
sól truflowa
świeżo zmielony czarny pieprz
1 łyżeczka soku z cytryny
6 plasterków ogórka
6 plasterków rzodkiewki
świeży majeranek
świeży tymianek
szczypiorek
jadalne kwiaty np. bratki, fiołki

Wykonanie:
 
Mąkę z soczewicy mieszamy z quinoą, wodą i oliwą, tak aby powstało jednolite ciasto, doprawiamy je szczyptą soli. Smarujemy ręce oliwą, aby ciasto nam się nie przyklejało i wylepiamy nim dno i ścianki silikonowych foremek na muffinki. Wkładamy je na 35 minut do piekarnika nagrzanego do 150 stopni Celsjusza.
W tym czasie przygotowujemy krem. Fasolę odsączamy z zalewy, płuczemy w zimnej wodzie i odcedzamy. Przekładamy do rozdrabniacza, dodajemy oliwę truflową, pastę borowikową z truflami, sok z cytryny, doprawiamy solą truflową i pieprzem, bardzo dokładnie wszystko miksujemy, aż do uzyskania aksamitnej, kremowej konsystencji.
Upieczone miseczki wypełniamy kremem, ozdabiamy kiełkami, plasterkami warzyw, kwiatami, posypujemy ziołami i szczypiorkiem i już są gotowe do podania :)
Smacznego!
Bonduelle - od 25 lat z Wami

wtorek, 27 czerwca 2017

Tort urodzinowy Bonduelle (bez glutenu, bez laktozy)

Ten tort nie ma jakiejś długiej historii. Dopiero co go wymyśliłam i stworzyłam specjalnie na 25 urodziny Bonduelle w Polsce. Nie wiem czy wiecie, że rolnicy Bonduelle stosują płodozmian, aby zmniejszyć liczbę patogenów (chorób i insektów), a także pozostawiają rośliny pomiędzy grządkami, aby nadmiernie nie odsłaniać ziemi, co powodowałoby jej jałowienie poprzez „wywiewanie” wartościowych składników. Dzięki temu gleba pozostaje żyzna, a Wy możecie cieszyć się zdrowymi i smacznymi warzywami.
Muszę nieskromnie przyznać, że to najlepszy tort urodzinowy, jaki kiedykolwiek zrobiłam, a wiecie dobrze, że to nie jest moja mocna strona. Ciasto czekoladowe jest pyszne, odpowiednio puszyste i wilgotne, podejrzewam, że to zasługa czerwonej fasoli Bonduelle, a mus do przełożenia go wyczarowałam komponując wiosenne marchewki Bonduelle z morelami i konfiturą z płatków róż. Tort ozdobiłam sezonowymi owocami, tak się składa, że moimi ukochanymi - czereśniami i porzeczkami.  

 Składniki:

3 czubate łyżki mąki quinoa
5 łyżek kakao
5 jajek
1 szklanka cukru kokosowego
1/2 szklanki oleju (dowolnego)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
300 gram moreli
5 łyżek konfitury z płatków róż
1 łyżka soku z cytryny
4 łyżeczki żelatyny
80 ml gorącej wody
owoce sezonowe (dowolne np. porzeczki, czereśnie)
świeże listki mięty
szczypta soli
 
Wykonanie:

Czerwoną fasolę odsączamy z zalewy, opłukujemy i odcedzamy na sicie, a następnie starannie blendujemy, tak aby uzyskać gładką masę. 
Oddzielamy żółtka od białek. Białka z odrobiną soli ubijamy na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodajemy sodę oczyszczoną. Żółtka ucieramy z cukrem, aż cukier całkiem się rozpuści, stopniowo dodajemy puree z fasoli, mąkę quinoa i kakao, cały czas miksujemy, na koniec wlewamy partiami olej. Następnie mieszamy ciasto kakaowe z pianą z białek. 
Wylewamy ciasto do tortownicy (18-20 cm średnicy) jej spód warto wyłożyć wcześniej papierem do pieczenia. Pieczemy 35 minut w 175 stopniach Celsjusza. 
Gdy upieczone ciasto ostygnie, kroimy je w poziomie na 3 równe części. 
Marchewki gotujemy na parze do miękkości (kilka ugotowanych marchewek warto zostawić do dekoracji), morele obieramy ze skórki, usuwamy pestki, miąższ blendujemy na gładką masę razem z ostudzonymi marchewkami i konfiturą z płatków róż. Powstałą w ten sposób masę mieszamy z żelatyną, którą należy wcześniej bardzo dokładnie rozpuścić w gorącej wodzie. Odstawiamy do lodówki i co jakiś czas mieszamy. Pilnujemy kiedy masa zacznie delikatnie gęstnieć, wtedy dzielimy ją na 3 równe części, dwie posłużą do przełożenia ciasta, a jedną dekorujemy wierzch tworząc dookoła małe kleksy. 
Odstawiamy tort do lodówki, gdy mus dobrze zgęstnieje, ozdabiamy wierzch owocami, świeżą miętą, mini marchewkami można też użyć jadalnych kwiatów i gotowe. 
Wszystkiego najpyszniejszego Bonduelle! ;)

niedziela, 25 czerwca 2017

Quinotto z kurkami i młodym bobem (bez glutenu, bez laktozy)

Włoska kuchnia jest jedną z najlepszych i najbardziej inspirujących na świecie. Jak wiadomo do przygotowania włoskiego risotto potrzebna jest specjalna odmiana ryżu, ale ja bardzo lubię zastępować ryż quinoą. W ten sposób tworzę danie, które nazwałam quinotto. Najlepsze wychodzi zawsze z sezonowych składników, dlatego dziś przygotowałam dla Was quinotto z kurkami, młodym bobem, cebulką i rozmarynem.

Składniki:

1 szklanka nasion białej quinoy
2 szklanki kurek
1 szklanka nasion młodego bobu
1 cebula
1/2 litra bulionu wołowego
4 łyżki masła klarowanego
świeży rozmaryn
kolorowy pieprz ziarnisty
różowa sól himalajska
Wykonanie:
Nasiona quinoy moczymy przynajmniej 2 godziny, a następnie kilka razy dokładnie płuczemy. Cebulę kroimy w kosteczkę i dusimy na maśle, gdy się zeszkli dodajemy oczyszczone kurki i nasiona quinoy. Chwilę podsmażamy wszystko razem, mieszając jednocześnie. Następnie zalewamy gorącym bulionem, dusimy około 10 minut, dodajemy bób i rozmaryn i dalej dusimy, aż quinoa wchłonie cały płyn i zmięknie. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem i możemy podawać.

czwartek, 22 czerwca 2017

Bezglutenowa pizza meksykańska na spodzie z zielonego groszku

Dziś coś w sam raz na 25-cio lecie Bonduelle w Polsce. W poszukiwaniu idealnego spodu na bezglutenową pizzę wymyśliłam ostatnio, że mogę użyć do jego przygotowania zielony groszek. Są już pizze z kalafiora, z brokuła, z dyni, lub z ziemniaków, to dlaczego nie wypróbować innego warzywa? Spisał się całkiem  nieźle. Wykorzystałam mrożony groszek już przygotowany na parze Bonduelle, który bardzo polubiłam, żeby nie czuł się samotny użyłam również kukurydzy złocistej i czerwonej fasoli z tej samej firmy. Tak powstała bezglutenowa pizza meksykańska. 
Czy wiecie, że warzywa Bonduelle są uprawiane przy minimalizowaniu środków ochrony roślin. Firma osiąga to dzięki szerokiej wiedzy jej Agronomów oraz nowoczesnym metodom uprawy, np. maszyny, które dozują środki ochrony roślin zależnie od wyglądu (np. koloru) rośliny, czyli tylko na te rośliny, które tego potrzebują.
Składniki:
 
50 gram mąki z quinoy
50 gram mąki z tapioki
50 gram mąki z sorgo
100 gram wołowiny
1/4 smaczliwki
1 mozzarella
pół papryczki chilli
2 pomidorki koktajlowe
2 małe pomidory malinowe
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki klarowanego masła
1 ząbek czosnku
pół łyżeczki miodu
1/2 łyżeczki kuminu
świeże listki oregano
pieprz
sól 

Wykonanie:

Groszek gotujemy 3 minuty na parze, studzimy go i dokładnie blendujemy, dodajemy szczyptę soli, oliwę z oliwek i wymieszane razem mąki. Mieszamy aby połączyć składniki i uzyskać jednolita masę. Wykładamy ją na blaszkę na papier do pieczenia i formujemy na kształt pizzy. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na godzinę. 
Pomidory malinowe obieramy ze skórki, blendujemy i redukujemy na patelni z dodatkiem kilku plasterków chilli, soli, miodu, przeciśniętego przez praskę czosnku i oregano, aż powstanie sos. 
Wołowinę siekamy drobno, lub mielimy i podsmażamy na klarowanym maśle, pod koniec smażenia dodajemy kumin, sól i pieprz.
Gdy spód się upiecze, wyjmujemy go smarujemy sosem, na nim układamy kawałki mozzarelli, podsmażoną wołowinę, plasterki smaczliwki, chilli i pomidorków koktajlowych. Dodajemy kukurydzę i fasolę, wkładamy do piekarnika nastawionego na 200 stopni na około 5 minut. 
Po tym czasie pizza powinna być gotowa, posypujemy ją świeżym oregano i możemy podawać :) Smacznego.

wtorek, 20 czerwca 2017

Quinoa z grzybami shitake i płatkami suszonego tuńczyka

To danie jest inspirowane moją wizyta w madryckim Yakitoro, gdzie szef kuchni Alberto Chicote łączy tradycję kuchni iberyjskiej z japońską. Jadłam tam pyszny mini szaszłyk z grzybów shitake podany z niezwykle aromatycznymi płatkami suszonego tuńczyka. Gdy tylko zobaczyłam w sklepie ten składnik, natychmiast musiałam podjąć próbę odtworzenia tego dania, ale oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zestawiła go z quinoą ;)   Podaję przepis na 2 porcje.

Składniki:

6 łyżek ugotowanej trzykolorowej quinoy
6 świeżych grzybów shitake
4 łyżki suszonych płatków tuńczyka
2 łyżki klarowanego masła 
sos sojowy bezglutenowy

Wykonanie:

Do ugotowanej quinoy dodajemy pół łyżeczki bezglutenowego sosu sojowego i dokładnie mieszamy, wykładamy ją na talerzyki. Grzyby shitake delikatnie przesmarowujemy sosem sojowym, nadziewamy po trzy na wykałaczki i wrzucamy na lekko rozgrzane klarowane masło, dusimy około 3 minuty z każdej strony. Układamy na talerzykach obok komosy ryżowej i posypujemy płatkami tuńczyka. Prosta, szybka, smaczna i efektowna przystawka, którą możecie zadziwić swoich gości.
 



niedziela, 18 czerwca 2017

Spring rolls z quinoą, chia, truskawkami i poziomkami

Jak tu nie kochać letnich owoców i superfoods? Ich połączenia są przecież genialne. Dziś lekka i zdrowa przekąska, która z powodzeniem może zastąpić deser, sprawdzi się na spotkaniach rodzinnych, imprezach i kawie z przyjaciółką :)  W papier ryżowy zawinęłam białą quinoę, nasiona chia, truskawki i poziomki, do ozdoby użyłam jadalnych kwiatów ogórecznika, które bardzo polecam, ze względu na delikatny, słodki smak. 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
2 łyżki nasion chia
2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego
2 łyżeczki płynnego miodu (opcjonalnie)
10 średnich dojrzałych truskawek
15 poziomek
3 arkusze papieru ryżowego
kwiaty ogórecznika

Wykonanie:

Quinoę mieszamy z nasionami chia, olejem kokosowym i miodem (jeśli lubicie słodkości, ja wolę bez miodu). Następnie dodajemy pokrojone w drobną kostkę truskawki i ćwiartki poziomek. Wszystko delikatnie mieszamy. Papier ryżowy zwilżamy i gdy zrobi się elastyczny, nakładamy na niego farsz z quinoy, chia i owoców. Zwijamy tak jak sajgonki, lub krokiety. Następnie każdy rulonik przekrawamy ostrym nożem na 4 części układamy na talerzu, półmisku, czy co tam mamy pod ręką ładnego do serwowania ;) ozdabiamy kwiatami ogórecznika. Ja dodałam jeszcze poziomki i posypałam wierch nasionami chia :) było pyszne, polecam!

piątek, 16 czerwca 2017

Szafranowy rosół cielęcy z quinoą i boczniakami cytrynowymi

Podczas mojego wiosennego pobytu w Madrycie odwiedziłam sklepik z hiszpańskim szafranem i zaopatrzyłam się w niewielki słoiczek tej szlachetnej przyprawy. Polecam to miejsce jeśli wybierzecie się kiedyś do stolicy Hiszpanii, znajdziecie je TUTAJ, a ja chciałam się z wami podzielić przepisem na pyszny rosół na kościach i mięsie cielęcym z dodatkiem włoszczyzny kurkumy i szafranu. Podałam go z ugotowaną biała quinoą i boczniakami cytrynowymi, które tylko lekko podsmażyłam na klarowanym maśle, bo to bardzo delikatne grzyby, które należy poddawać krótkiej obróbce termicznej, dzięki temu mają odpowiedni konsystencję, aromat i kolor. 

Składniki:

1 szklanka ugotowanej białej quinoy
1,5 kg kości i mięsa cielęcego
2 młode marchewki
1 pietruszka
plaster selera
1 mała cebulka
kawałek pora (około 15 cm)
garść liści selera
2 łodygi lubczyku
1 niewielkie kłącze świeżej kurkumy
szczypta szafranu (około pół łyżeczki)
2 garście boczniaków cytrynowych
natka pietruszki
klarowane masło
około 4 litry wody
sól

Wykonanie:

Kości i mięso myjemy, zalewamy zimną wodą i zagotowujemy, zbieramy pianę, dodajemy włoszczyznę (marchew, pietruszkę, seler, por) zmniejszamy gaz tak, aby pojawiały się tylko pojedyncze bąbelki. Cebulkę opalamy i również wrzucamy do zupy, razem z obraną i pokrojoną na mniejsze kawałki kurkumą delikatnie solimy. Gotujemy na minimalnym ogniu około 8 godzin, w połowie gotowania dorzucamy liście selera i lubczyk, a w ostatniej godzinie szafran. Płyn powinien się dość mocno zredukować, ale jeżeli ubędzie go więcej niż połowa, dolewamy trochę wody. Na koniec sprawdzamy, czy nie trzeba doprawić solą.
Boczniaki lekko solimy i obsmażamy parę minut z obu stron na klarowanym maśle. Nakładamy je do głębokich talerzy, razem w quinoą, plasterkami ugotowanych marchewek z rosołu i pokrojoną cielęciną, zalewamy rosołem. Już tylko wystarczy posypać wszystko siekaną natką pietruszki i gotowe!

środa, 14 czerwca 2017

Sałatka z białymi szparagami, jajkiem i czarną quinoą

Taką miałam ostatnio pyszną sałatkę na śniadanie ;) Trzeba się cieszyć szparagami póki są, a co może być lepszymi dodatkami do nich, jeśli nie jajko i czarna quinoą? 

Składniki:

5 łyżek ugotowanej czarnej quinoy
10 główek z białych szparagów
1 jajko
kilka liści sałaty
10 plasterków ogórka
garść kiełków (rzodkiewka, lucerna)
2 łyżki klarowanego masła
1 łyżka siekanego koperku
pieprz
sól

Wykonanie:

Szparagi obieramy i gotujemy w osolonej wodzie, a następnie studzimy. Jajko gotujemy na półmiękko i kroimy w plastry. Sałatę rwiemy na kawałki, dodajemy do niej plasterki ogórka, kiełki, czarną quinoę, szparagi i jajko. Doprawiamy solą i pieprzem i polewamy roztopionym masłem klarowanym. 


niedziela, 11 czerwca 2017

Zdrowe deserki z zielonego groszku i mięty z ekspandowaną quinoą i miętowo - cytrynowym "kawiorem"

Od kiedy mam problemy z cukrem moje desery są coraz zdrowsze, a składniki, których używam do ich przygotowania niekoniecznie kojarzą się ze słodyczami, ale warto poeksperymentować. Ostatnio moim ulubionym zestawieniem jest mięta i zielony groszek. Regularnie zaskakuję gości takim połączeniem i zawsze się udaje ;) O ile mięta jest tu dość prosta do odgadnięcia, to drugi główny składnik już sprawia trochę kłopotów. Ostatecznie kończy się na niedowierzaniu i prośbie o dokładkę ;) 
Najbardziej lubię używać do tego deseru mrożonego zielonego groszku przygotowanego wcześniej na parze z firmy Bonduelle. Wystarczy go podgotować 3 minuty i jest w sam raz do zmiksowania. Postanowiłam zatem podzielić się z Wami przepisem na ten deser właśnie na 25 - lecie obecności Bonduelle w Polsce. 
Nie wiem czy wiecie, ale warzywa Bonduelle uprawiane są w najlepszych strefach klimatycznych dla danych warzyw, dlatego kukurydza pochodzi z ciepłych Węgier, a groszek z Polskich Kujaw. 
Deser jest idealny dla wszystkich, którzy chorują na celiakię, nie tolerują laktozy, albo są diabetykami. Zapraszam po przepis na 6 porcji.
Składniki:

6 łyżek ekspandowanej quinoy
80 ml mleka kokosowego
3 garście świeżej mięty
6 łyżeczek erytrolu
3 łyżki soku z cytryny
5 łyżeczek żelatyny
1 gram agaru
300 ml wody
pół szklanki oleju (do przygotowania kawioru)
młode listki mięty i jadalne kwiaty (do ozdoby)

Wykonanie:

     Olej należy bardzo dobrze schłodzić, w lodówce, lub w zamrażalce jeśli zależy nam na czasie. Miętę zaparzamy 300 ml gorącej wody, a następnie słodzimy 2 łyżeczkami erytrolu. Tak przygotowany napar przecedzamy i dzielimy na 3 równe części po 100 ml. W jednej z nich rozpuszczamy starannie półtorej łyżeczki żelatyny (napar musi być gorący) Wlewamy do półkulistych foremek silikonowych i gdy przestygnie odstawiamy do lodówki, aby galaretka zgęstniała.
     Groszek gotujemy chwilę (około 3 minuty), studzimy i blendujemy z mlekiem kokosowym, jedną łyżką soku z cytryny i  4 łyżeczkami erytrolu na gładką masę. W drugiej części naparu miętowego rozpuszczamy pozostałą żelatynę (3 i pół łyżeczki), gdy się rozpuści łączymy z masą z groszku i mleka kokosowego. Odstawiamy na chwilę do schłodzenia, ale gdy tylko zacznie gęstnieć wylewamy do większych półkulistych foremek silikonowych, a w środku masy umieszczamy gotowe już półkuliste miętowe galaretki. Wkładamy deser do lodówki, żeby dobrze zgęstniał.
     Z pozostałego naparu miętowego przygotowujemy "kawior". Dodajemy do niego 2 łyżki soku z cytryny i 1 gram agaru. Cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia, możemy jeszcze parę minut pogotować, następnie zdejmujemy z ognia. Tak przygotowany płyn należy wkroplić do bardzo zimnego oleju, w ten sposób, dzięki różnicy temperatur, otrzymamy kuleczki przypominające kawior. Ja użyłam do tego niewielkiej strzykawki, ale można się posłużyć pipetą. Wbrew pozorom jest to bardzo prosta operacja, a przy tym świetnie się bawiłam. Po paru minutach w zimnym oleju kuleczki są już gotowe, wystarczy je dobrze przepłukać na sitku pod bieżącą wodą, aby pozbyć się oleju. 
      Jeśli zostanie Wam trochę galaretki z agaru, wystarczy ją ponownie podgrzać, aby się rozpuściła i można jej użyć do posmarowania gotowych już zimnych deserów, aby nadać im błyszczącą powierzchnię. Agar z kontakcie z zimnym musem natychmiast zgęstnieje. 
    Gotowe desery wykładamy na talerzyki, posypujemy ekspandowaną quinoą i miętowo - cytrynowym kawiorem, ozdabiamy listkami mięty i jadalnym kwiatami (ja użyłam żółtych bratków). Pamiętajcie, że ja nie lubię zbyt słodkich deserów, więc jeśli jesteście łasuchami proponuję dodać więcej słodzika, ja użyłam erytrolu, aby nie podnosić sobie za bardzo cukru, ale jeśli nie macie z tym problemu możecie użyć innego słodzidła np. cukru trzcinowego.
Życzę Wam samych smacznych i zdrowych deserów, które zachwycą Was i waszych gości.

piątek, 9 czerwca 2017

Polędwica z dzika, zielone szparagi i quinoa

Taki obiadek to mogłabym jeść codziennie ;) Udało mi się kupić dwie polędwice z dzika, starczyło na parę obiadków, więc za jakiś czas wrzucę jeszcze jeden przepis z tym pysznym mięsem, a dzisiaj w wersji pieczeni. Jako dodatki - quinoa w trzech kolorach i grillowane zielone szparagi.

Składniki:

2 szklanki ugotowanej trzykolorowej quinoy
350 gram polędwicy z dzika
pęczek zielonych szparagów
2/3 szklanki czerwonego wytrawnego wina
2 mała cebulka
2 łyżeczki miodu gryczanego
2 gałązki rozmarynu
4 goździki
klarowane masło
różowy pieprz
natka pietruszki
sól

Wykonanie:

Polędwice marynujemy przez noc w czerwonym winie. Następnego dnia wyjmujemy z marynaty, osuszamy papierowym ręcznikiem i obsmażamy ze wszystkich stron na klarowanym maśle, następnie solimy, przekładamy do woreczka do pieczenia, dodajemy pokrojoną na ćwiartki cebulę, rozmaryn, goździki, miód  i wino w którym moczyło się mięso. Zamykamy woreczek (według instrukcji) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na 45 minut.
W tym czasie gotujemy quinoę (warto ja namoczyć dwie godziny wcześniej) i przygotowujemy szaragi. Odcinamy twarde końcówki, myjemy, osuszamy, delikatnie solimy i grillujemy na patelni do grillowania wsmarowanej klarowanym masłem.
Gdy mięso się upiecze wyjmujemy je z folii, kroimy na plastry, podajemy z quinoą, szaragami i sosem, który powstał w czasie pieczenia. Posypujemy wszystko różowym pierzem i siekaną natką pietruszki.

środa, 7 czerwca 2017

Szybka wegańska botwinka na mleku kokosowym z czarną quinoą i plasterkami ogórka

Nie wiem czy jest miesiąc, który może konkurować z czerwcem pod względem moich ulubionych świeżych produktów ;) Są jeszcze szaragi, są truskawki, moje ukochane czereśnie, zielony groszek, rabarbar, a pod koniec miesiąca powinien pojawić się bób i można by tak wymieniać dalej. Jest też oczywiście botwinka i koniecznie trzeba z niej zrobić coś pysznego ;) Przedstawiam Wam dziś zupkę, którą zrobicie w 15-20 minut. W sam raz na szybki lunch. 

Składniki:

2/3 szklanki ugotowanej czarnej quinoy
1 duży pęczek botwinki
1 cebula
2 ząbki czosnku
kawałek imbiru (około 4 cm)
150 ml soku z kiszonych buraczków
500 ml mleka kokosowego
sok z połówki cytryny
1 mała papryczka chilli
kilka plasterków świeżego ogórka
2 łyżki oleju kokosowego
2 łyżki siekanego koperku
czarny pierz
różowa sól himalajska

Wykonanie: 

Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju kokosowym, gdy zacznie się rumienić dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, starty imbir, plasterki papryczki chilli (bez pestek) i drobno poszatkowaną botwinkę. Mieszamy i dusimy chwilę, solimy i w razie potrzeby dolewamy odrobinę wody. Gdy botwinka trochę zmięknie zalewamy wszystko mlekiem kokosowym i doprowadzamy do wrzenia. Doprawiamy solą i pierzem, gotujemy parę minut i zdejmujemy z ognia. Dodajemy sok z cytryny i sok z kiszonych buraków, mieszamy i zupa jest gotowa do podania. Do każdej porcji wrzucamy parę plasterków ogórka, około 2 łyżki czarnej quinoy i świeży koperek (można też dodać jadalne kwiaty do ozdoby). 
Moja botwinka już dawno zniknęła, a Wam życzę smacznego ;)
 

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Lody truskawkowo-rabarbarowe podane z ekspandowaną quinoą oraz podsumowanie miodowej akcji

Dziś kończy się "Miodowa Akcja na pomoc pszczołom" mam dla Was jeszcze jeden przepis z wykorzystaniem miodu, aby przypomnieć jak ważną rolę pełnią w naszym życiu te pracowite owady. Warto, abyśmy na co dzień pamiętali, że zapylają one większość zjadanych przez nas roślin. Tym razem użyłam miodu do dosłodzenia lodów truskawkowo-rabarbarowych, nie ma nic lepszego niż domowy deser, szczególnie jeśli skład jest prosty i zdrowy. 

Składniki:

4 łyżki ekspandowanej quinoy
300 g truskawek
200 g rabarbaru
2-3 łyżki miodu
kilka truskawek do ozdoby

Wykonanie:

Rabarbar kroimy na plasterki i dusimy z odrobiną wody, aż się rozpadnie, studzimy i blendujemy z truskawkami i miodem. Masę wkładamy do lodówki (najlepiej na noc, żeby dobrze się schłodziła). 
Następnego dnia kręcimy lody w maszynce (pamiętajcie, żeby dobrze schłodzić miskę), w razie potrzeby chowamy je jeszcze na jakiś czas do zamrażarki, żeby lody nabrały odpowiedniej konsystencji. 
Jeśli nie macie urządzenia do lodów można wylać masę do pudełka, włożyć na kilka godzin do zamrażarki i co pół godziny dokładnie mieszać. 
Gotowe lody podajemy z ekspandowaną quinoą i świeżymi truskawkami, można też dodać kilka listków mięty.
MIODOWA AKCJA na pomoc pszczołom  
Jak wspomniałam, zakończyła się "Miodowa Akcja" chciałabym serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom, bardzo podobały mi się nie tylko przepisy, ale również wasza wrażliwość. Akcja trwała od 15 maja do 5 czerwca, wzięło w niej udział 9 osób, które dodały łącznie 16 przepisów. Wszystkie znajdziecie klikając poniższe opisy. Bezglutenowcom polecam, aby te z nich, które zawierają nietolerowany rzez nas składnik przerobić po swojemu ;) Warto skorzystać z tych fantastycznych pomysłów.