Przed nami jeszcze długa zima, ja co prawda dopiero wróciłam z tropików, ale trzeba czasami zaaplikować sobie coś słonecznego na zapas. Uwielbiam kuchnię indyjską i mango lassi jest jednym z moich ulubionych koktajli, nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała wersji z quinoą ;) spróbujcie jak wyszło :D
Składniki:
pół szklanki ugotowanej białej quinoy
pół szklanki gęstego jogurtu naturalnego
1 szklanka obranego i pokrojonego w kostkę owocu mango
2 ziarenka kardamonu
szczypta kurkumy
szczypta curry
Wykonanie:
Quinoę, jogurt i mango blendujemy doprawiamy świeżo zmielonym kardamonem kurkumą i curry (dwóch ostatnich składników dajemy tyle co na czubku łyżeczki). Jeszcze raz mieszamy i gotowe :)
niedziela, 29 listopada 2015
sobota, 28 listopada 2015
Sałatka z czerwoną quinoą i serem lor
Na coniedzielnym Wrocławskim Bazarze Smakoszy, co jakiś czas
pojawia się Pan Cypryjczyk i sprzedaje pyszne sery, zawsze u niego coś kupuję,
zazwyczaj halloumi, ale tym razem wybór padł na ser lor. Jest to lekki serek
produkowany z serwatki pozostałej po halloumi, ma niewiele tłuszczu, a smak i
konsystencję określiłabym jako coś pomiędzy twarogiem, a ricottą. Połączyłam go
z pomidorami w trzech kolorach, bazylią, kaparami, czerwoną quinoą, doprawiłam
kiszoną cytryną i olejem lnianym. Pyszności <3
Składniki:
1/3 szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
150 gram
sera lor
1 czerwony pomidor
1 żółty pomidor
1 czarny pomidor
świeża bazylia
łyżka kaparów
kawałek kiszonej cytryny
2 łyżki oleju lnianego
pieprz kolorowy
sól
Wykonanie:
Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w kostkę
(centymetrową), w tej samej wielkości kostkę kroimy ser. Mieszamy oba składniki
z quinoą, kaparami i listkami bazylii (ilość według uznania). Odkrawamy kawałek
kiszonej cytryny (około 2 - 3
cm z ćwiartki) drobno siekamy mieszamy z olejem lnianym,
solą i pieprzem, powstałą miksturą doprawiamy sałatkę, jeszcze raz dokładnie
mieszamy i możemy jeść.
czwartek, 26 listopada 2015
Quinoa + leczo z cukinią i bezglutenowymi parówkami
Ktoś mógłby mi zarzucić, że to nic odkrywczego i że idę na łatwiznę ;) Ależ jak najbardziej, czasem wręcz trzeba ułatwiać sobie życie. Ten zestaw to wyniesiony z mojego rodzinnego domu patent na błyskawiczny obiad, a jednocześnie sentymentalny powrót do smaków dzieciństwa.
Odkąd pamiętam moja mama, jak na porządną wielkopolską gospodynię przystało :), całe lato i wczesną jesień produkowała oszałamiające ilości najróżniejszych domowych przetworów. Od dżemów i kompotów, przez kiszone ogórki, fasolkę szparagową i buraczki, po leczo i marynowane grzybki. W naszej piwnicy w bloku z wielkiej płyty było dosłownie wszystko. Te pyszności wielokrotnie ratowały mi życie, gdy zaczęłam studia we Wrocławiu (tak zawsze byłam "słoikiem" i jestem z tego dumna) i do dziś po każdych odwiedzinach u rodziców przywożę do domu jakieś słoiki :). W ponure listopadowe i mroźne styczniowe dni były one też domowym ratunkiem mojej mamy, szczególnie pod koniec miesiąca, gdy musiała zostawać dłużej w pracy, a domowy budżet był już pewnie trochę nadszarpnięty. Jednym z jej sposobów na ekspresowy i tani obiad był właśnie słoik leczo :) dodawała do niego pokrojoną, najzwyklejszą na świecie parówkę, gotowała ryż, ziemniaki, albo najlepiej - bo najszybciej - makaron (jeszcze wtedy celiakia się u mnie nie objawiła, więc mogłam go jeść) i w 20 minut ciepły posiłek dla całej rodziny był gotowy. Kochałam to danie i dziś też często je robię, gdy jestem zapracowana, ale teraz już z bezglutenową parówką i z quinoą (gotowe w 5 minut jeśli ugotujemy quinoę dzień wcześniej).
Składniki:
3 szklanki ugotowanej quinoy (na dwie niezbyt duże porcje)
opakowanie bezglutenowych parówek ok 200 gram (ja kupuję w jednym z dyskontów 93% mięsa z szynki, reszta składu naturalna)
1 czerwona papryka
1 zielona lub żółta papryka
1 mała cukinia
1 cebula
2 pomidory
2 łyżki masła
liść laurowy
ziele angielskie
majeranek
sproszkowana słodka papryka
płaska łyżeczka cukru
pieprz
sól
Wykonanie:
Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na maśle, gdy zrobi się szklista i delikatnie zacznie nabierać koloru, dorzucamy do niej liść laurowy ziele angielskie, trochę soli, pokrojona w grubą kostkę paprykę i cukinię, dusimy wszystko, mieszając co jakiś czas. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w bardzo drobna kosteczkę, przesmażamy na drugiej patelni i gdy się rozpadną, odparuje z nich trochę wody, a papryka i cukinia zmiękną (trzeba pilnować, żeby się nie rozgotowały) łączymy wszystko razem, doprawiamy papryką, majerankiem, solą i pieprzem. Dorzucamy pokrojoną na kawałki parówkę, chwile gotujemy i podajemy razem z gorącą quinoą. Oczywiście polecam w sezonie paprykowym zrobić duży garnek leczo (bez parówki) i zaprawić w słoiki, co zmniejszy czas przygotowania obiadu do 15 minut :)
wtorek, 24 listopada 2015
Zupa krem z marchwi, batata i quinoy
A może coś na rozgrzanie? Proponuję słodko - kwaśny krem z
warzyw i quinoy, doprawiony imbirem, pieprzem i szczyptą chili. W sam raz, gdy
nas przewieje listopadowy wiatr i wracamy zziębnięci do domu ;) Już sam kolor
poprawia mi nastrój ;)
Składniki:
6 łyżek białej quinoy
5 sporych marchewek
1 batat
korzeń pietruszki
1 duży pomidor
pół cebuli
3 ząbki czosnku
litr bulionu warzywnego
1 łyżka oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
1 łyżeczka kurkumy
świeży imbir około 3 cm
pieprz
chili
sól
Wykonanie:
Marchew, pietruszkę i batata obieramy, kroimy w dużą kostkę
i wrzucamy do gotującego się bulionu warzywnego. Cebulę kroimy w kostkę i
podsmażamy na oleju, gdy się zeszkli, dodajemy przecięte na pół ząbki czosnku i
starty na tarce imbir. podsmażamy chwilę razem, mieszamy cały czas, żeby
czosnek się nie przypalił i wrzucamy do garnka z zupą. Po około 20 minutach
dodajemy dobrze wypłukane ziarno quinoy, i gotujemy tak długo, aż warzywa będą
lekko rozgotowane, na koniec wrzucamy pokrojonego w kostkę pomidora i gotujemy
jeszcze chwilę. Doprawiamy kurkumą, pieprzem, chili i solą. Gdy zupa
przestygnie miksujemy ją na gładką masę, ponownie podgrzewam i serwujemy
posypaną ulubionymi dodatkami (u mnie wiórki z suszonych pomidorów i świeże
listki kolendry)
sobota, 21 listopada 2015
Pomidor Bombunia! Raz!
Bomba! Czyli pomidor zapiekany z czarną quinoą, kaparami,
oliwkami i serem gruye (cudowne składniki), a to wszystko posypane moją
ukochaną czarnuszką :)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej czarnej quinoy
4 duże pomidory
kapary około 4 łyżki
oliwki kalamon nadziewane
suszonymi pomidorami 10-12 sztuk (można zastąpić innymi)
kawałek sera gruye około 50 gram (można zastąpić
serem Dziugas lub parmezanem)
czarnuszka
oregano
pieprz kolorowy
sól
Wykonanie:
Odcinamy górną część pomidorów i usuwamy gniazda nasienne,
wylewamy sok. Następnie nadziewamy je farszem z quinoy, kaparów, posiekanych
oliwek i pokrojonego w drobne kosteczki sera. Farsz doprawiamy według uznania solą,
oregano i kolorowym pieprzem potłuczonym w moździerzu, lub zmielonym w młynku.
Nadziane pomidory wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 - 250 stopni na
około 20 -30 minut, ale doglądamy w międzyczasie, ponieważ czas pieczenia i
temperatura piekarnika zależą od wielkości i rodzaju pomidorów. Wyjmujemy gdy
uznamy, że już są gotowe, posypujemy ziarenkami czarnuszki i podajemy.
czwartek, 19 listopada 2015
Bezglutenowe placuszki bananowe z czarna quinoą
Placuszki bananowe robię w najróżniejszych odmianach,
najczęściej na drugie śniadanie. Banan stanowi świetną słodką bazę i zlepia
sypkie składniki w masę, z której powstają za każdym razem nieco zmienione, eksperymentalne
placki. Inne wersje znajdziecie również na moim drugim blogu
Składniki:
1 duży i dojrzały banan
4 łyżki ugotowanej czarnej quinoy
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
1 łyżka mąki z amarantusa
1 łyżka mąki kokosowej
Wykonanie:
Banana blendujemy na gładką masę mieszamy dokładnie z
pozostałymi składnikami. Powstałe w ten sposób ciasto nakładamy łyżką na suchą
patelnię (z powłoką przeciw przywieraniu), rozsmarowując tworzymy placuszki i pieczemy
z jednej i drugiej strony na (myślę, że można również spróbować usmażyć je na oleju, lub upiec w piekarniku). Podajemy z ulubionymi dodatkami (u mnie z dżemem
gruszkowym z kumkwatem).
wtorek, 17 listopada 2015
Bezglutenowa pasta kanapkowa z quinoy i serka Philadelphia
Gdy czasem wpadnę w poranną rutynę, po czym zaczynam być znudzona monotonią codziennych
śniadań, wymyślam jakąś szybką pastę kanapkową. Z czegoś co mam akurat
pod ręką. Zajrzałam do lodówki, znalazłam tam serek i słoik z suszonymi pomidorami
w oliwie, trochę quinoy, która została od wczoraj i wyszła genialna pasta,
której do doskonałości brakowało tylko ziaren czarnuszki.
Składniki:
6 łyżek ugotowanej białej quinoy
opakowanie serka Philadelphia (125 gram)
2 suszone pomidory w oliwie
czarnuszka
kolorowy pieprz
sól
Wykonanie:
Quinoę i serek blendujemy, doprawiamy solą i świeżo
zmielonym pieprzem. Pomidory kroimy na kawałki, dodajemy do pasty, posypujemy
czarnuszką :) Ja posmarowałam nią wafle ryżowe i zjadłam na śniadanie, ale
polecam również podawać jak dip w towarzystwie świeżych warzyw, jako przekąskę
na imprezę lub kolację ze znajomymi.
niedziela, 15 listopada 2015
Bezglutenowe czekoladki inkaskie
Ponoć Inkowie nazywali quinoę "matką zbóż" i
obdarzali szacunkiem, cenili też sobie pikantny smak papryki. Pomyślałam, że
fajnie byłoby połączyć te smaki z innym amerykańskim składnikiem, który co
prawda pochodzi z rejonów położonych bardziej na północ, niż terytoria Inków,
ale zrobił chyba największą karierę w Świecie ;) a mam na myśli oczywiście
kakao. Tak właśnie powstała idea zrobienia czekoladek inkaskich. Domownik zjadł
prawie wszystkie ;)
Składniki:
tabliczka gorzkiej czekolady BG około 90 gram
2 łyżki ugotowanej na sypko białej quinoy
chili
Wykonanie:
Czekoladę kruszymy i rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy
szczyptę chili, quinoę, mieszamy i uzyskaną masę nakładamy do sylikonowej formy
na czekoladki. wkładamy na pół godzinki do lodówki. Wyjmujemy i gotowe ;)
Słodko-gorzko-ostre!!!
sobota, 14 listopada 2015
Dietetyczna zupa ze szpinakiem i quinoą
Uwielbiam takie lekkie dietetyczne zupy, ale największym
zaskoczeniem dla mnie był entuzjazm domownika po konsumpcji tego dania. Stwierdził, że to
jedna z lepszych zup jakie jadł i przypomina mu krupnik (najlepszy hit jest taki,
że on nie lubi ani szpinaku, ani selera naciowego, więc nie wiem o co chodzi!).
Nigdy nie przepadałam za krupnikiem (to chyba jedyne, obok śledzi, danie, na
które w dzieciństwie stanowczo odpowiadałam NIE), więc akurat mam mieszane
uczucie co do tego komplementu, ale mi też smakowało, zatem polecam
zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom tradycyjnej polskiej zupy z kaszą :)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej quinoy
1 pierś z kurczaka
2 marchewki
2 łodygi selera naciowego
pół pora
dwie garście świeżych listków szpinaku baby
1 i 1/2 litra wody
1 łyżka oliwy z oliwek
liść laurowy
ziele angielskie
pieprz
sól
Wykonanie:
Filet myjemy, kroimy w kostkę wkładamy do garnka z zimną
wodą i wstawiamy na gaz. Gdy zacznie się gotować zdejmujemy pianę, solimy, dodajemy
liść laurowy i ziele angielskie. Marchewkę obieramy, kroimy w plastry i
wrzucamy do zupy, następnie to samo robimy z selerem naciowym. Por kroimy w
kostkę i podsmażamy na oliwie z oliwek, po czym dodajemy do zupy. Gotujemy
około pół godziny, aż wszystkie składniki zmiękną. Na koniec wrzucamy listki
szpinaku i ugotowaną quinoę, mieszamy doprawiamy pieprzem i w razie potrzeby
solą. Wyłączamy zupę zostawiamy na 5 minut, aby szpinak się sparzył i możemy
nalewać na talerze :)
czwartek, 12 listopada 2015
Trzykolorowa quinoa z trzykolorową marchewką na słodko ;)
Marchew w trzech kolorach kupiłam ostatnio na Wrocławskim
Bazarze Smakoszy, a pomysł na marchewkę z kuminem podpatrzyłam w książkach
Marty Dymek i Dominiki Wójciak. A z czym innym można podać trzy kolory
marchewki, jak nie z trójkolorową quinoą?
Składniki:
1 szklanka ugotowanej quinoy w trzech kolorach
1 marchewka pomarańczowa
1 marchewka żółta
1 marchewka fioletowa
1/8 kiszonej cytryny
łyżeczka kminu rzymskiego
łyżka masła
łyżka miodu
świeży majeranek
pieprz
sól
Wykonanie:
Marchewki obieramy i kroimy w plasterki. Kmin rzymski
prażymy na suchej patelni, a następnie ucieramy w moździerzu. Masło razem z miodem podgrzewamy w rondlu,
lub na patelni, wrzucamy marchewki, przyprawiamy kuminem, pieprzem, niewielką
ilością soli i mieszamy. Całość dusimy, a gdy marchewka delikatnie zmięknie,
dorzucamy kiszoną cytrynę pokrojoną w drobną kostkę, po około 5 minutach
zdejmujemy z ognia, mieszamy z quinoą, posypujemy świeżym majerankiem i podajemy.
wtorek, 10 listopada 2015
Bezglutenowe naleśniki "zielono mi" z quinoą
Ostatnio wpadła mi w ręce mąka z quinoy i postanowiłam ją
przetestować. Od jakiegoś czasu miałam ochotę na wytrawne naleśniki z jakimś
dobrym nadzieniem, a że kupiłam właśnie ładny pęczek jarmużu to szkoda go było
nie wykorzystać przy okazji.
Składniki:
50 gram
mąki z quinoy
50 gram
mąki z pestek dyni
3 łyżki skrobi ziemniaczanej
2 jajka
szklanka wody
3 łyżki kefiru
3 łyżki poszatkowanych świeżych ziół (bazylia, pietruszka,
koperek)
łyżeczka soli
olej do smażenia
Składniki na farsz:
pęczek jarmużu
6 łyżek ugotowanej czarna quinoy
100 gram
sera feta
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła
1 owoc pieprzu indonezyjskiego
łyżeczka mielonej kozieradki
sól
niedziela, 8 listopada 2015
Deser zwrotnikowy z quinoą i nasionami chia
W okolicach jednego lub drugiego zwrotnika, na różnych
kontynentach rośnie w naturze większość składników tego deseru ;) W Peru na
Zwrotniku Koziorożca Quinoa, w Meksyku na Zwrotniku Raka Chia, z Chin pochodzi
aromatyczny kumkwat, a z Indii soczyste mango. Dziś z okazji mojej zmiany lokalizacji na >>> gdzieś między Zwrotnikiem Raka, a Równikiem, zabieram i Was w
kulinarną podróż pełną smaku i słońca :)
Składniki:
Pół szklanki ugotowanej białej quinoy
3 łyżki nasion chia
szklanka mleka kokosowego
pół szklanki wody
2 dojrzały owoce kiwi
1 dojrzałe nieduże mango
kilka owoców kumkwata
2 łyżki miodu
Wykonanie:
Kiwi blendujemy z wodą, mlekiem kokosowym i łyżką miodu,
dosypujemy nasiona chia i mieszamy. Tak przygotowaną masę wlewamy do szklanek,
lub szklanych pucharków i zostawiamy na noc w lodówce. Ugotowaną i ostudzoną
quinoę blendujemy na gładką masę z owocem mango (szklanka pokrojonego w kostkę
mango) i łyżką miodu, nakładamy na warstwę z nasionami chia. Kumkwaty sparzamy
wrzątkiem, dokładnie myjemy, kroimy na połówki, lub na grube plasterki,
grillujemy na suchej patelni, (jeśli trafią nam się kwaśne kumkwaty to
dosładzamy miodem) i przystrajamy nimi wierzch deseru. Mojego już dawno nie ma
:) ale Wam życzę smacznego.
sobota, 7 listopada 2015
Pieczarka gotowana na parze z czarną quinoą i suszonymi pomidorami
Trochę jest mroczna ta pieczarka ;), ale za to
niskokaloryczna. Lubię robić takie duże pieczarki w parowarze na kolację,
faszeruję je tym co mam akurat pod ręką, dziś czarną quinoą, suszonymi pomidorami
i porem.
Składniki:
8-10 łyżek czarnej quinoy
8 dużych pieczarek
10 suszonych pomidorów w oliwie z oliwek
kawałek pora (około 10 cm)
4 ząbki czosnku
gałązka rozmarynu
sól
pieprz
Wykonanie:
Pieczarki myjemy i obieramy, odcinamy ogonki. Por, pomidory,
czosnek i ogonki pieczarek kroimy w drobną kosteczkę i dusimy razem
wykorzystując oliwę z zalewy od pomidorów. Doprawiamy solą pieprzem i igiełkami
rozmarynu. Quinoę gotujemy i mieszamy z pozostałymi składnikami, uzyskanym w
ten sposób farszem wypełniamy pieczarki. Układamy je w parowarze i nastawiamy
na 30 - 35 minut. Po tym czasie powinny być gotowe. Smacznego :)
czwartek, 5 listopada 2015
Peruwiańska polewka śniadaniowa z quinoy
W Peru dużą popularnością cieszą się uliczne
garkuchnie. W drodze do pracy można
kupić kanapkę, owsiankę, a nawet zupę, a po południu smażonego w cieście
ziemniaka lub ryż na mleku. Jedną z najpopularniejszych propozycji
śniadaniowych jest gorąca polewka z quinoy, którą właścicielki ulicznych kramów
nalewają bezpośrednio do plastikowych butelek i sprzedają za niecałe dwa złote.
Taki pożywny napój można wypić po drodze, przy okazji się rozgrzać i podnieść
poziom cukru, bo oryginalna wersja jest mocno przesłodzona (przynajmniej jak
dla mnie, ja tak nie szalałam i zamieniłam górę cukru na kilka łyżek miodu).
Polecam na chłodne jesienne i zimowe poranki.
Składniki:
1 szklanka ugotowanej białej quinoy
2 jabłka
1 pigwa
laska cynamonu
10 goździków
4 łyżki miodu
woda
Wykonanie:
Quinoę najlepiej ugotować dzień wcześniej, tak samo jak mus
z jabłek i pigwy ;) Mus przyrządzamy w następujący sposób: jabłka obieramy ze
skórki, pestki usuwamy, kroimy w drobną
kosteczkę, wrzucamy do garnka zalewamy niewielką ilością wody i gotujemy, w tym
czasie gdy jabłka zaczynają się gotować, obieramy pigwę i ucieramy na tarce na
małych oczkach. Utartą pigwę razem z cynamonem, goździkami i miodem dorzucamy
do jabłek i gotujemy, aż uzyskamy niezbyt gęsty mus, w razie potrzeby dolewamy
wodę. Rano wyjmujemy mus i quinoę z lodówki, łączymy, zalewamy dwoma szklankami
wody i gotujemy 10 - 15 minut. Wielbicielom słodkości polecam dosłodzić ;)
Przelewamy do kubka termicznego i lecimy do pracy, szkoły, na uczelnię, czy
gdzie tam musimy, a jak nie musimy to siadamy wygodnie w fotelu i pijemy ;)
poniedziałek, 2 listopada 2015
Polskie ślimaki dietetycznie na placuszkach z quinoy i topinamburu :)
Ostatnio
wracają do łask polskie kaczki i gęsi, dotychczas masowo sprzedawane tylko w
niemieckich marketach. Szczycimy się wieloma, takimi właśnie - doskonałej
jakości -produktami exportowymi, u nas niedocenianymi i słabo poznanymi.
Należą do nich również polskie ślimaki, których niemal całą produkcję wysyłamy
do Francji. W naszych sklepach ciężko je znaleźć, trudno też przekonać rodzinę
i znajomych do ich spożywania. Wielka szkoda, bo są nie tylko smaczne, ale też
dostarczają organizmowi dobrej jakości białka oraz minerałów takich jak wapń,
magnez, potas, cynk, selen i miedź. Mają niewiele tłuszczu z czego większość
stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe. Polecam je więc osobom na różnego rodzaju
dietach. Dziś proponuję właśnie ślimaki w wersji dietetycznej, duszone na
niewielkiej ilości masła z czosnkiem i majerankiem, podane na placuszkach z
quinoy i topinamburu, które przygotowałam na patelni do niskotłuszczowego
smażenia. Danie świetne jako przekąska, albo przystawka gdy zaprosimy gości,
idealne dla osób chorych na celiakię, cukrzycę, lub zwyczajnie, dbających o linię ;)
Składniki:
3/4 szklanki ugotowanej białej quinoy
150 gram
obranych bulw topinamburu
1 szalotka
1 jajko
1 łyżka mąki z quinoy
1 łyżka mąki z topinamburu
pół łyżeczki ziaren czarnuszki
łyżeczka suszonego majeranku
kolorowy pierz,
sól
olej ryżowy (opcjonalnie)
puszka ślimaków w sosie własnym (ja użyłam gatunku Helix
aspersa)
2 duże ząbki czosnku
świeży majeranek
łyżeczka masła
kolorowy pieprz
sól
pomidorki koktajlowe
zielony pieprz w zalewie
Wykonanie:
Topinambur i szalotkę trzemy na tarce o małych oczkach,
solimy, mieszamy i odstawiamy na chwilę, żeby puściły sok. Ćwierć szklanki
quinoy blendujemy razem z jajkiem, przekładamy do miski i mieszamy z pozostałą
quinoą. Do tak powstałej masy dodajemy, utarty topinambur z szalotką, dobrze odciśnięte
z nadmiaru wody. Dosypujemy mąkę z topinamburu i mąkę quinoy, czarnuszkę, suszony
majeranek, świeżo zmielony kolorowy pieprz, w razie potrzeby dosalamy.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, formujemy z nich niewielkie placuszki i
kładziemy na rozgrzanej patelni do niskotłuszczowego smażenia, wcześniej można
ją delikatnie posmarować olejem (polecam ryżowy). Smażymy placki z obu stron na
złoty kolor.
Ślimaki, odsączamy z zalewy i płuczemy na sitku pod bieżącą
wodą, po czym odstawiamy, żeby trochę obeschły. Czosnek obieramy i kroimy na
bardzo cienkie plasterki. Masło rozpuszczamy na patelni, na której wcześniej
robiliśmy placki (oczywiście myjemy ją uprzednio ;)). Wrzucamy czosnek i
ślimaki, przesmażamy chwilę, przyprawiamy solą, pieprzem i świeżym majerankiem
(trochę majeranku zostawiamy do ozdoby). Zalewamy niewielką ilością gorącej
wody i dusimy 10-15 minut. Po tym czasie woda powinna odparować, a nasze
ślimaki będą gotowe do zjedzenia. Nakładamy po kilka sztuk na placuszki,
dekorujemy świeżym majerankiem, pomidorkami i zielonym pieprzem. Smacznego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)