Jeśli zaglądacie na mój blog już jakiś czas, to wiecie doskonale, że ze słodyczy najbardziej lubię sałatkę ;) ale nawet ja mam czasami ochotę na jakiś deser. Jest tylko jeden warunek - musi być zdrowy! Dlatego raczej nie znajdziecie tu białego cukru, niezdrowych tłuszczy, a już na pewno białej mąki, która ze względu na celiakię jest dla mnie zupełnie zakazana.
Nie znaczy to wcale, że nie może być smacznie. Deser, który Wam dziś przedstawię jest obłędnie pyszny i ekstremalnie zdrowy. Nie zawiera glutenu, laktozy, białego cukru, jeśli zamienicie jedną łyżeczkę miodu która jest w przepisie na syrop z agawy, będzie to deser wegański, a do tego wszystkiego przygotowany jest bez obróbki termicznej. To wszystko oznacza, że możecie go bezkarnie jeść.
Tarty zrobione są ze zblendowanych daktyli połączonych z płatkami quinoa, sezamem, mielonymi orzechami włoskimi, mielonym siemieniem lnianym i mąką kokosową. Wypełniłam je sernikową masą z nerkowców, soku z limonki i herbaty matcha, delikatnie posłodziłam miodem. Tarty udekorowałam suszonymi morwami, ekspandoaną quinoą, liofilizowaną żurawiną, suszonymi płatkami goździków (jak najbardziej jadalnymi), plasterkami limonki i posypałam pudrem z liofilizowanej żurawiny. Przygotowanie 2 porcji zajęło mi około 30 minut - było warto ;)
Składniki:
5 łyżek płatków quinoa
3 łyżki sezamu
garść łuskanych orzechów włoskich
2 łyżki siemienia lnianego
2 łyżki mąki kokosowej
100 gram daktyli
100 gram orzechów nerkowca
1 limonka
1 łyżeczka miodu (w wersji wegańskiej ksylitol, lub syrop z agawy)
1 łyżeczka herbaty matcha
1 łyżka ekspandowanej quinoy
1 łyżka suszonych morw
2 łyżki liofilizowanej żurawiny
2 łyżeczki suszonych płatków goździków
Wykonanie:
Daktyle bez pestek i orzech nerkowca moczymy przez kilka godzin (około 4 godzin powinno starczyć, ale najlepiej namoczyć je dzień wcześniej wieczorem i zostawić na noc). Sezam i orzechy włoskie mielimy. Z liofilizowanej żurawiny zostawiamy parę owoców do dekoracji, a resztę mielimy na puder.
Namoczone daktyle odsączamy z wody i blendujemy, powstałą masę mieszamy z płatkami quinoa, sezamem, mielonymi orzechami włoskimi, mąką kokosową i mielonym siemieniem lnianym. Powinna powstać plastyczna masa, jeśli za bardzo klei się Wam do rąk, to znaczy, że trzeba dosypać jeszcze odrobinę suchych składników np. mąki kokosowej, albo mielonych orzechów. Dwie foremki o średnicy 8-9 cm wykładamy folią aluminiową, lub spożywczą (dzięki temu łatwiej będzie wyjąć z nich gotowe tarty) i wylepiamy dno oraz brzegi naczyń masą bakaliową. Wyrównujemy krawędzie i wkładamy foremki na chwile do zamrażalnika, a w tym czasie przygotowujemy ser z nerkowców.
Orzechy nerkowca odsączamy z wody, limonkę przekrawamy na pół, odcinamy z niej 2 plastry do ozdoby, a z reszty wyciskamy sok. Nerkowce, sok z limonki, jedną łyżeczkę miodu i herbatę matcha starannie blendujemy. Jeśli ser jest zbyt gęsty można dodać parę łyżek wody. Tak przygotowaną masę sernikową nakładamy do bakaliowych tart, a następnie wyjmujemy je z foremek i ozdabiamy.
Wierzch posypujemy ekspandowaną quinoą i płatkami goździków, układamy morwy, plasterki limonki, żurawinę i oprószamy żurawinowym pudrem.
Jedzcie, na zdrowie!