Wiem, że zdania na temat tatara są podzielone i niekiedy wzbudza on sporo kontrowersji. Ja dzieciństwo przeżyłam w czasach, gdy był on królem każdej większej imprezy rodzinnej i jestem jego absolutną fanką. Bardzo lubię go unowocześniać i urozmaicać różnymi ciekawymi dodatkami. Ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką świeżej wołowiny i słoiczka kiszonego czosnku od Sznajderów, który na razie nie trafił do stałej oferty. Czy mogłabym nie połączyć ich w szczęśliwą parę? Była by wielka strata ;)
Składniki:
1 szklanka ugotowanej czerwonej quinoy
300 gram świeżej wołowiny
3 - 4 ząbki kiszonego czosnku
2 żółtka z jaj zielononóżek
3 maślaki
garść siekanego szczypiorku
kilka ziarenek zielonego pieprzu z w zalewie
1 łyżka klarowanego masła
1 łyżka oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
świeżo mielony pieprz
pół łyżeczki śliwowicy
1 łyżka wody
sól
Wykonanie:
Maślaki oczyszczamy, kroimy w drobną kosteczkę i podsmażamy na maśle, delikatnie solimy. Kiszony czosnek siekamy.
Wołowinę również siekamy - ręcznie lub w rozdrabniaczu, dodajemy łyżkę wody, odrobinę śliwowicy, doprawiamy solą i pieprzem, formujemy w pierścieniu i układamy na talerzu. Na wierzchu uformowanego mięsa robimy dłońmi niewielkie wgłębienie, gdzie umieszczamy żółtko (jajka najlepiej wcześniej umyć i sparzyć).
Obsypujemy dookoła, grzybami, quinoą, czosnkiem i szczypiorkiem, skrapiamy oliwą z oliwek i ozdabiamy zielonym pieprzem. Przed zjedzenie najlepiej wymieszać wszystko razem na talerzu ;)
Smacznego :)
Mój mąż byłby zachwycony Twoim tatarem :)
OdpowiedzUsuńTakiej propozycji nie jadłam, ale wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tatara, ale mój mąż z pewnością byłby uszczęśliwiony :)
OdpowiedzUsuńTatar (oraz placki ziemniaczane, burger i tiramisu) będzie "prześladował" jedną z uczestniczek MasterChefa :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam tatara, tylko póki co nie mogę go jeść, bo karmię piersią, ale jak tylko skończę na pewno w końcu jakiegoś zjem, a Twoja propozycja jest bardzo kusząca :D
OdpowiedzUsuńNie ma to ja porządna porcja tatara i to z takimi dodatkami <3 :D
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nigdy tatara nie jadłam i nie próbowałam więc ciężko powiedzieć czy by mi to posmakowało, chociaż wygląda bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tatara i zapewne nie zjem, ale chętnie zjadłabym komosę z groszkiem i grzybami :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie jadłam tatara, ale obiecałam sobie, że kiedyś spróbuję. Ten Twój wygląda przepysznie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Propozycja nie dla nas ale jak zwykle pięknie podana jak w restauracji :)
OdpowiedzUsuń