Najpierw miałam lenia, a teraz mam anginę, po raz pierwszy od 12 lat. Pani doktor kazała mi pić kisiel. Tak się wkręciłam w jego robienie, że jak dziś poczułam się trochę lepiej, to przygotowałam danie z jego udziałem na bloga. Tak się prezentowało moje drugie śniadanie :) Polecam.
Ja zrobiłam trochę rzadszą wersję, dałam mniej skrobi ziemniaczanej, ale jeśli lubicie gęstszy kisiel, to wystarczy dodać trochę więcej tego składnika. Użyłam domowego soku z ciemnych winogron, który moja kochana mama własnoręcznie przecierała, jeśli nie macie takiego i chcecie użyć kupnego, to wypróbujcie w jakich proporcjach zmieszać go z wodą, żeby kisiel Wam smakował. Można zjeść na ciepło i na zimno, jak wolicie :)
Składniki:
1/3 szklanki białej quinoy
200 ml mleka kokosowego
200 ml wody
100 ml soku z ciemnych winogron
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
pół czerwonej pomarańczy
kilka liofilizowanych truskawek
szczypta soli
szczypta cukru kokosowego
Wykonanie:
Quinoę moczymy minimum 2 godziny, a następnie dokładnie płuczemy kilka
razy, przekładamy do garnka zalewamy mlekiem kokosowym z dodatkiem 100 ml wody, dodajemy szczyptę soli i cukru kokosowego, i gotujemy
na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż quinoa zmięknie i wchłonie prawie cały płyn.
Sok winogronowy mieszamy ze 100 ml wody, doprowadzamy do wrzenia i zagęszczamy skrobią ziemniaczaną rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody.
Quinoę wykładamy na miseczkę, dodajemy kisiel, plastry pomarańczy i liofilizowane truskawki i gotowe! :)
Czerwone pomarańcze należą do moich ulubionych. Danie bardzo ciekawe i smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle to wygląda fantazyjnie :) Aż ślinka leci na sam wygląd!
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda :) Po takim owocowym daniu można już poczuć powiew lata :D
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda. <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwone pomarancze :)
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie poznałam komosę :) uwielbiam! dziękuję!
OdpowiedzUsuńWygląda super!
OdpowiedzUsuńPyszne :)
Ja raz w życiu miałam angine siekła mnie że hej a taki kisielek pychotka
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka :) danie po prostu zachwyca kolorami :)
OdpowiedzUsuńCiągle kusisz tą komosą ;) Chyba będę musiała znów się za nią zabrać!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa receptura :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Ci życzę :))
Uwielbiam czerwone pomarańcze i jak na złość, ostatnio na kilkanaście zakupionych sztuk tylko jedna była tak pięknie krwiście czerwona, jak na Twoim zdjęciu. Dużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńOdpukać ale rzadko miewam takie choroby. Jednak zawsze trzeba zapamiętywać wiedzę ludzi, którzy przeszli przez coś. Czyli kisiel na anginę!
OdpowiedzUsuńU mnie również dzięki Tobie komosa zagościła na dobre w kuchni. I widać po daniach (notabene super wyglądają), które proponujesz, że ona ma bardzo duże możliwości w zastosowaniu!
obłędne śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńSuper śniadanie czy też deser <3 a te piękne lio truskawki skąd masz? :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie pomyślałabym, że można zrobić kisiel winogronowy! Zdrówka życzę! ;)
OdpowiedzUsuńJuż po samym przeczytaniu tytułu ślinka mi pociekła :)
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy jadłam kisiel... fajne zestawienie kolorów :).
OdpowiedzUsuńWygląda wprost obłędnie! Skusiłabym się bez zastanowienia :)
OdpowiedzUsuń