To ciasto było absolutnym eksperymentem, nawet nie liczyłam na to, że wyjdzie. Okazało się, że jest nie tylko puszyste, ale też nie jest suche jak większość bezglutenowych wypieków. W sam raz na październikową niedzielę. Polecam.
Składniki:
2 łyżki mąki z quinoy
2 łyżki mąki z tapoki
2 łyżki mąki kokosowej
4 jajka
70 gram miodu gryczanego
100 ml roztopionego oleju kokosowego
2 łyżki kakao
1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
mielony cynamon
mielony kardamon
6 orzechów włoskich
10 orzechów laskowych
pół gruszki
ćwiartka jabłka
szczypta soli
Wykonanie:
Olej kokosowy podgrzewamy, żeby się rozpuścił, ale nie za mocno, aby nie był gorący. Mieszamy go z kakao.
Owoce obieramy ze skórki, kroimy w kostkę i obtaczamy mieszance kardamonu i cynamonu.
Oddzielamy żółtka od białek. białka ubijamy na sztywną pianę z szczyptą soli. Żółtka ucieramy z miodem, gdy zmienią kolor na niemal biały, dodajemy stopniowo, przesiane przez sitko mąki, proszek do pieczenia i 2 łyżeczki mielonego cynamonu. Na koniec, cały czas miksując wlewamy cienkim strumieniem, stopniowo, olej wymieszany z kakao. Tak powstałą masę mieszamy z białkami i wylewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, delikatnie wciskamy w ciasto orzechy i owoce. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni na około 35 - 40 minut. Jeśli macie ochotę można polać ciasto polewą czekoladową, albo lukrem. Smacznego.








































