"Piękna i dobra" tak powinna się nazywać ta sałatka ;) Tak, wiem, że jedzenie jest do jedzenia, a nie do oglądania, ale ostatecznie niech oczy też coś z tego mają. Tak, to bardzo brzydko się chwalić, ale byłam nią tak zachwycona, że ciężko mi było wziąć do ręki widelec i się z nią rozprawić. Oczywiście tylko do pierwszego kęsa ;)
Składniki:
1/2 szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
1/2 główki sałaty
3 garście roszponki
3 garście bratków
100 gram sera lor
1 łodyga rabarbaru
sok z połowy cytryny
2-3 łyżki oleju makowego
świeża bazylia i mięta tajska (lub inna)
Wykonanie:
Sałatę rwiemy na kawałki i wrzucamy do miski razem z roszponką, posypujemy je czerwoną quinoą, pokrojonym w kostkę serem, plasterkami rabarbaru, bratkami i ziołami, polewamy wszystko dressingiem z oleju zmieszanego z sokiem z cytryny i podziwiamy, a jak już się pozachwycamy to zjadamy ze smakiem ;)
Piękna sałatka! Wygląda jak bukiet i aż szkoda jej jeść! :)
OdpowiedzUsuńPo prostu arcydzieło! :) Aż szkoda taką jeść
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie! Ja bym nie miała serca jej jeść :) Mam jednak obawy do spróbowania bratków, jakie są w smaku?
OdpowiedzUsuń