Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam rozpływającą się w ustach zapiekaną mozzarellę. Znalazłam w szafce paczkę pełnoziarnistej włoskiej polenty i postanowiłam połączyć ją z mozzarellą i ziarenkami quinoy. Taka zapiekana polenta z kuleczką roztopionej mozzarelli w środku idealnie komponuje się z podduszoną na oliwie cukinią, pomidorkami koktajlowymi i oliwkami, jeszcze tylko trochę bazylii i danie gotowe. Prawdziwe włoskie smaki. Przepis na około 6-8 porcji
Składniki:
2/3 szklanki ugotowanej czerwonej quinoy
150 gram polenty pełnoziarnistej
około 3 szklanki wody
1 mała cukinia
10 pomidorków koktajlowych
15 czarnych oliwek
1 duży ząbek czosnku
świeże oregano
świeża bazylia
pieprz
sól
Wykonanie:
W garnku zagotowujemy wodę i do wrzątku wsypujemy polentę, cały czas mieszając, aby nie zrobiły się grudki. Gotujemy dość długo (około 50-60 minut) na minimalnym ogniu, często mieszamy. W razie potrzeby dolewamy wody (ilość płynu jest orientacyjna, zależy od wielkości ognia, garnka, konsystencji jaką chcemy uzyskać). Ostateczna konsystencja polenty powinna być dość gęsta, aby można było lepić, ale też nie za twarda i nie zbyt sucha.
Pod koniec gotowania doprawiamy polentę solą pieprzem i oregano, dodajemy ziarenka czerwonej komosy ryżowej.
Pod koniec gotowania doprawiamy polentę solą pieprzem i oregano, dodajemy ziarenka czerwonej komosy ryżowej.
Ugotowaną i lekko przestudzoną masę nakładamy do połowy foremek wysmarowanych tłuszczem, w środek wciskamy kuleczkę mozzarelli i przykrywamy kolejną warstwą polenty, aby wypełnić foremki.
Odstawiamy na parę godzin, aby danie zgęstniało, a następnie wkładamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy.
Odstawiamy na parę godzin, aby danie zgęstniało, a następnie wkładamy na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy.
W tym czasie przygotowujemy warzywa. Cukinię kroimy w kostkę i dusimy razem z przeciśnietym przez praskę czosnkiem na oliwie, gdy zacznie mięknąć, ale wciąż będzie al dente, dodajemy połówki pomidorków koktajlowych i oliwki, doprawiamy solą i pieprzem, chwile dusimy razem, ale nie zbyt długo, aby warzywa zachowały swoją formę i kolor.
Wykładamy warzywa i upieczoną polentę na talerze, posypujemy świeżą bazylią i możemy jeść :) Smacznego!
Prezentuje się genialnie :) Bardzo chętnie zjadłabym porcyjkę :)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł 😊
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie! ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga! ;-)
Wstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam mozarrelli na ciepło! A to przecież mój ulubiony ser!
OdpowiedzUsuńNie dość, że brzmi świetnie to jeszcze świetnie wygląda <3
OdpowiedzUsuńblog
Bardzo apetyczne, mozzrella jest taka uniwersalna, że pasuje do wielu dań i zawsze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńDawno polenty nie jadłyśmy... tzn raz w życiu robiłyśmy i to na słodko :P Taka udoskonalona wersja nam pasuje :D
OdpowiedzUsuńCiekawe danie, widzę, że mozzarella bardzo Cię inspiruje :)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie po raz kolejny! I zgadzam się co do zapiekanej mozzarelli - to jedna ze słabości mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńWygląda absolutnie przepysznie. Zawsze zaskakujesz czymś niebanalnym :)
OdpowiedzUsuń