Przyzwyczailiśmy się myśleć o sajgonkach, jako o słonej azjatyckiej przekąsce. Jednak smażone spring rolls mogą być świetnym deserem, lub słodką przekąską, jeśli tylko trochę inaczej podejdziemy do rematu farszu ;) Ja zawinęłam w papier ryżowy quinoę wymieszaną z rozgniecionym bananem, rodzynkami, ziarnem kakao i mąką kokosową, doprawiłam farsz bobem tonka i usmażyłam na oleju rzepakowym. Gotowe sajgonki posypałam prażonymi orzechami laskowymi i pudrem z liofilizowanych czarnych porzeczek. Tak powstał pyszny i ciekawy deser z kilku produktów, które akurat miałam w domu pod ręką.
#OlejKonwenanse #OlejWielkopolski
Składniki:
1 szklanka ugotowanej białej quinoy
1 duży dojrzały banan
5-6 małych arkuszy papieru ryżowego
garść rodzynek
łyżka ziaren kakao
2/3 ziarenka bobu tonka
1 czubata łyżka mąki kokosowej
Olej Wielkopolski 100% rzepakowy do smażenia
kilka orzechów laskowych
puder z liofilizowanej czarnej porzeczki
kilka listków werbeny cytrynowej do ozdoby
Wykonanie:
Banana rozgniatamy widelcem na papkę, mieszamy z quinoą, rodzynkami, pokruszonymi w moździerzu ziarnami kakao, startym na tarce do przypraw bobem tonka i mąką kokosową, która wchłonie trochę wilgoci i złączy wszystkie składniki. Dla mnie słodycz banana i rodzynek jest wystarczająca, ale jeśli ktoś jest łasuchem, można jeszcze trochę dosłodzić farsz np. miodem.
Arkusze papieru ryżowego zwilżamy z obu stron, aby zmiękły (najlepiej robić to po kolei pojedynczo), 2 łyżki farszu nakładamy na zwilżony papier ryżowy, tak jak przy robieniu krokietów i w ten sam sposób zawijamy. Gotowe spring rolls smażymy na złoty kolor w głębokim tłuszczu, ja użyłam Oleju Wielkopolskiego rzepakowego.
Po usmażeniu układamy sajgonki na talerzykach posypujemy pudrem z liofilizowanej czarnej porzeczki i orzechami laskowymi podprażonymi na suchej patelni, ozdabiamy listkami werbeny cytrynowej. Podajemy z ulubioną kawą, lub herbatą :)
Świetna prezentacja i z pewnością smak ;)
OdpowiedzUsuńNa słodko nigdy nie jadłam, ale narobiłaś mi wielkiego apetytu :D Wyglądają przepysznie no i jest banan w składzie! :D
OdpowiedzUsuńSajgonki jadłam tylko kilka razy, ale nigdy na słodko :) Chętnie bym sprawdziła jak smakują :)
OdpowiedzUsuńMy sajgonki głównie jemy na słodko :P Na pierwszy rzut oka myślałyśmy, że te Twoje są z jakimś mięskiem :P
OdpowiedzUsuńNie jadłam takich deserowych sajgonek.Musiały być pycha:) Lubię do wytrawnych dodawać owoce.
OdpowiedzUsuńAle wariacje, jestem bardzo ciekawa smaku :).
OdpowiedzUsuńO składniki zakład trochę trzeba się postarać, ale widzę, że warto :) smakowicie
OdpowiedzUsuńW takiej wersji sajgonek jeszcze nie jadłam, super :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe i finezyjne sajgonki! Bardzo mi się podobają <3
OdpowiedzUsuń