Dawno nie robiłam czekoladek, a jest okazja, bo przywiozłam sobie z Peru organiczne masło kakaowe i organiczne kakao, specjalnie po to, żeby robić takie cuda. Jest jeszcze jedna okazja, dzięki mojemu przyjacielowi, który był na święta u rodziców w okolicach Nowego Sącza, stałam się szczęśliwą posiadaczką tamtejszych wędzonych śliwek, które są przepyszne. Uznałam więc, że połączenie czekolady z wędzonymi śliwkami i quinoą, będzie dobrym pomysłem i miałam rację ;)
Składniki:
5 łyżek ugotowanej czerwonej quinoy
50 gram masła kakaowego
7 łyżek kakao
30 ml mleka kokosowego
1 łyżka cukru kokosowego
4 wędzone śliwki
Wykonanie:
Masło kakaowe rozpuszczamy na małym ogniu razem z cukrem i mlekiem kokosowym, cały czas mieszając, gdy składniki się połączą, dodajemy quinoę i pokrojone na małe kawałeczki śliwki. Przelewamy masę do foremek sylikonowych i odstawiamy w chłodne miejsce, aż stwardnieją. Znikają bardzo szybko, więc radzę się nimi za bardzo nie chwalić przed innymi domownikami :P
O matulu!!! Ja chcę, proszę, daj chociaż jedną. :-)
OdpowiedzUsuńDam nawet dwie ;)
UsuńJuż od jakiegoś czasu poluję na wędzone śliwki, ale obawiam się, że jedynie internet mi zostaje :/ Nigdy bym nie pomyślała, że do czekolady można dodać komosę :) Jak dopadnę gdzieś śliwki to na pewno pójdą w ruch do tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, polecam też inne czekoladki i trufle z quinoą z mojego bloga ;)
UsuńWOW!
OdpowiedzUsuńWyglądają nieziemsko.
Dasz jedną ?
Dam, proszę bardzo ;)
UsuńSame rarytasy w składzie :-)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie. Pychota i zawiera wędzoną śliwkę, moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńSame polujemy na masło kakaowe bo wizja domowej czekolady nas kusi :) Super czekoladki :)
OdpowiedzUsuń