Zeszłej jesieni odkryłam wężymord, znany też pod nazwą skorzonera. Zakochałam się w tym warzywie. Doprawdy nie mogę pojąć, dlaczego nie gości na stałe w naszych warzywniakach obok marchwi i kapusty, a ponoć kiedyś był bardzo popularny na polskich stołach. Smakiem przypomina białe szparagi, a konsystencją marchew. Niestety cena jest dość wysoka, ale zapewne dlatego, że dostępny jest głównie w wersji eko. Może jednak wróci do naszej codziennej kuchni, a wtedy i dostępność i cena będą bardziej przyjazne.
Nieskromnie przyznam, że jestem dumna z tej sałatki. Nie dość, że jest bardzo smaczna, to wydaje mi się niezwykle estetyczna, wręcz użyłabym określenia „elegancka”, a to wszystko chyba dzięki jej minimalistycznej prostocie ;)
Składniki:
pół szklanki ugotowanej czarnej quinoy
1 mini sałata rzymska
1 mini sałata rzymska
garść lub dwie rukoli ;)
3 – 4 korzenie wężymordu
3 – 4 korzenie wężymordu
szczypiorek
2 – 3 łyżki oliwy z oliwek dobrej jakości
2 – 3 łyżki oliwy z oliwek dobrej jakości
sok z połówki cytryny
kolorowy pieprz
sól
Wykonanie:
Wykonanie:
Wężymord obieramy (polecam robić to w rękawiczkach) i zaraz po obraniu przekrawamy na pół i wrzucamy do naczynia z wodą i octem (żeby nie ściemniał). Następnie płuczemy go i gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem łyżeczki cukru. Gdy zmięknie, odcedzamy, studzimy i kroimy na mniejsze kawałki. Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki i wrzucamy do miski, dodajemy rukolę, pokrojoną skorzonerę, polewamy sosem wykonanym z oliwy, soku z cytryny, soli i świeżo mielonego kolorowego pieprzu. Mieszamy, posypujemy ugotowaną czarną quinoą i szczypiorkiem. Smacznego.
Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńO to w końcu też chodzi ;) dzięki
UsuńNiedawno jadłam skorzonerę po raz pierwszy i jestem w niej zakochana. Jeszcze tylko nie znam za dużo przepisów z nią, chętnie więc podpatruję :)
OdpowiedzUsuńIm więcej zakochanych w tym warzywie tym lepiej ;)
Usuń