Niedzielne śniadanie nie może być byle jakie ;) Przynajmniej w moim rodzinnym domu zawsze było odświętne i konsumowane z najbliższymi, nie było żadnych odstępstw od tej tradycji. A ta quinoa jest wyjątkową rozpustą, myślę że trzeba sobie po niej zadać jakąś pokutę ;). Chociaż w zasadzie, jeden dzień w tygodniu chyba można przeżyć bez wyrzutów sumienia :D. Życzę Wam udanej niedzieli rozpoczętej równie "wypasionym" śniadaniem, wypełnionej przyjemnościami i zakończonej świetną kolacją z kimś kogo kochacie :)
Składniki:
1/2 szklanki ugotowanej białej quinoy
5 łyżek płatków quinoa
pół czerwonej pomarańczy
gaść winogron rodzynkowych
2 świeże daktyle izraelskie
1 łyżka sezamu
Wykonanie:
Płatki quinoa zalewamy niewielką ilością wrzątku, aby zmiękły, mieszamy je z gorącą quinoą, dodajemy winogrona i pokrojone na kawałki daktyle i pomarańczę. Posypujemy te wspaniałości sezamem i delektujemy się cudownym śniadaniem, lub pochłaniamy je z prędkością światła ;)
Nie pogardziłabym takim śniadaniem :)
OdpowiedzUsuńhttp://iwonka-bloguje.blogspot.com